Co może pójść nie tak podczas brawurowych pokazów policji jadącej samochodami na dwóch kołach? Nic – tak najwyraźniej "pomyśleli" organizatorzy pikniku w miejscowości Iwantiejewka (kilka kilometrów pod Moskwą). Szefostwo miejscowej policji stwierdziło, że pomysł jest świetny.
Jednak podczas pikniku zorganizowanego w Ośrodku Szkolenia Zawodowego, za które odpowiada Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Rosji, doszło do makabrycznie wyglądającego wypadku. I to z udziałem policjanta.
Rosja: miało być widowiskowo i było! W czasie popisów miejscowej policji w Iwantejewce pod Moskwą radiowóz uderzył w inspektora policji drogowej. Mężczyzna został przeciągnięty kilka metrów pod autem – czytamy w poście podanym przez Biełsat na platformie X.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdawać by się mogło, że mimo absurdalnej otoczki, taki wypadek to jeden z tych śmiertelnych. Na całe szczęście funkcjonariusz miał na głowie kask. I z całą pewnością mnóstwo szczęścia.
Miał wyjątkowe szczęście: inspektora przed śmiercią uratował hełm. Teraz jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, policjant jest pod opieką lekarską - ma tylko wybity palec i złamaną nogę - podaje na platformie X agencja Nexta.
Czytaj także: Dantejskie sceny w Biedronce. Policja pokazała nagranie
"Rosja to stan umysłu"
Materiał wideo śmiało można zaetykietować jako kolejny odcinek z serii "Rosja to stan umysłu". W internecie są ich tysiące. Całe szczęście mundurowego, że tym razem skończyło się na złamanej nodze i wybitym palcu. Jak mniemamy, to nie ostatni pokaz i nie ostatni wypadek w kraju Władimira Putina. Tam zawsze się dzieje...