Internetowe znajomości mogą być lekiem na samotność w realnym świecie. Mogą, ale nie muszą, o czym często zapominamy, dając się ponieść emocjom. Niestety nie brakuje osób, które w perfidny sposób to wykorzystują.
O tym, że internetowe relacje mają nie tylko zalety, ale i wady, boleśnie przekonali się mężczyźni z Siedlec i Radomia. Zauroczeni nowopoznanymi kobietami pozwolili sobie na chwilę zapomnienia. Niestety, szybko otrzymali słony rachunek...
Mieszkaniec Siedlec poznał atrakcyjną kobietę na jednym z portali społecznościowych. Początki znajomości były obiecujące, a piękna rozmówczyni zauroczyła mężczyznę do tego stopnia, że postanowił pójść na całość i rozebrać się przed kamerką internetową. Wtedy uprzejmości się skończyły, a kobieta zaczęła szantażować swojego rozmówcę.
Kobieta wysyłała coraz odważniejsze zdjęcia i filmy prosząc o to samo, zapewniając jednocześnie o pewnej dyskrecji. Mężczyzna pod wpływem namowy dał się nakłonić do rozebrania się przed kamerą, co pozwoliło utrwalić jego nagi wizerunek w formie zdjęć i filmików — przekazała kom. Ewelina Radomyska z mazowieckiej policji.
Szantaż za nagie zdjęcia
Kobieta zagroziła mieszkańcowi Siedlec, że jeśli nie zapłaci jej 15 tys. złotych, upubliczni kompromitujące go zdjęcia i filmy. Ten — obawiając się, że jego rozmówczyni przejdzie od słów do czynów — wysłał jej kody szybkiej płatności na ponad 2,5 tys. złotych. Ale potem mężczyzna przemyślał sprawę i zgłosił się na policję.
Podobne historie przydarzyły się ostatnio dwóm mieszkańcom Radomia, którzy również poznali kobiety na jednym z portali społecznościowych i uwierzyli, gdy ich rozmówczynie zapewniały o swojej dyskrecji.
Na prośbę poznanych w wirtualnym świecie kobiet, dali się namówić do rozebrania przed kamerą, co pozwoliło na utrwalenie ich intymnych zdjęć i nagrań. Następnie kobiety zaczęły ich szantażować, grożąc upublicznieniem ich wizerunku i aby uniknąć kompromitacji, zgodnie z zaleceniami mieli przekazać od 1000 do 15 000 złotych — opisuje mazowiecka policja.
Funkcjonariusze apelują o zachowanie rozsądku i przypominają o zasadzie ograniczonego zaufania. Ofiary sextingu ( przesyłanie intymnych komunikatów w formie tekstów, zdjęć lub filmów) systematycznie zgłaszają się na policję. Możemy sobie jedynie wyobrazić, ile osób milczy, bojąc się przyznać do tego, co się wydarzyło.
Za przestępstwo zmuszenia groźbą do wpłaty pieniędzy za zaniechanie upublicznienia kompromitujących zdjęć, może grozić kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.