Sprawa zaginięcia Małgorzaty B. mieszkającej w Starowej Górze sięga lata 2007 roku. Kobieta wyszła na autobus do pracy i jak donosiły lokalne media, nigdy tam nie dotarła. Według relacji świadków nie wsiadła także do autobusu.
Zaginięcie kobiety zgłosiła jej rodzina. 39-latka miała męża i osierociła dwójkę dzieci. Rodzina prawdę o zaginięciu kobiety odkryła dopiero po szesnastu latach.
Nad sprawą przez cały czas pracowali policjanci z łódzkiego oddziału Archiwum X. Funkcjonariusze nie ujawnili na razie jak wpadli na trop 42-latka, którego zatrzymali krótko po ujawnieniu szczątków ofiary.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wiadomo jednak, że pracujący wówczas nad sprawą śledczy wykonali szereg czynności aby odnaleźć zaginioną. Mundurowi przesłuchali wiele osób mogących mieć wiedzę na temat zaginionej i ostatnich jej kontaktów. Sprawdzali i weryfikowali każdą informacje mogącą mieć związek z zaginięciem.
Zakładano wiele hipotez. Jedną z nich było również to, że kobieta mogła zostać zamordowana. Policjanci z łódzkiego Archiwum X pomimo upływu lat cały czas pracowali nad sprawą, poddając szczegółowej analizie gromadzony materiał dowodowy - tłumaczy komisarz Edyta Machnik.
Po trwających od grudnia 2022 roku przeszukiwaniach obszaru około 1 hektara z udziałem archeologów, antropologów i specjalistycznego sprzętu, 24 maja 2023 roku na terenie dzielnicy Łódź-Górna odkopano ciało kobiety. Policjanci w tej sprawie zatrzymali również osobę podejrzewaną o dokonanie zabójstwa. Okazał się nią 41-letni mieszkaniec Łodzi.
To piąta rozwiązana sprawa zaginięcia w Polsce w tym roku - informuje portal Zaginieni przed laty. A policja dodaje, że dalsze czynności z udziałem zatrzymanego będą odbywać się pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Łódź-Górna.
Czytaj także: Przełom ws. Iwony Wieczorek. Matka wiedziała od początku
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.