Od początku nie ukrywano, że od szybkiego znalezienia łodzi podwodnej zależy życie obecnych na niej osób. Z informacji podanych przez portal News Sky wynika, że już upłynął czas, do którego zgodnie z szacunkami ekspertów, uczestnikom ekspedycji wystarczyło tlenu. Jednocześnie podkreślano, że poszczególne ekspertyzy różniły się między sobą, a wiele zależy od "indywidualnych predyspozycji" jednostek.
Titan – poszukiwania
Jak jednak informuje rzecznik amerykańskiej Straży Wybrzeża (USCG), teraz miało dojść do przełomu w poszukiwaniach. Ekipy eksplorujące dno w celu znalezienia zaginionej łodzi natknęły się na obszar wypełniony szczątkami, być może właśnie pozostałościami po poszukiwanej od wielu dni maszynie.
Pole szczątków zostało odnalezione w obrębie obszaru poszukiwań blisko Titanica. Eksperci wewnątrz połączonego dowództwa analizują informacje – podaje rzecznik USCG na Twitterze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj także: Dziś na Titanie skończy się tlen. Straż przybrzeżna podała godzinę
Rzekome szczątki pojazdu podwodnego zostały zlokalizowane z użyciem zdalnie sterowanych maszyn. Jak jednak podkreśla amerykańska telewizja CNN, na razie nie ma stuprocentowej pewności, że znalezisko to właśnie pozostałości po łodzi. Odpowiedź prawdopodobnie poznamy w trakcie zapowiedzianej przez USCG konferencji prasowej.
Konferencja prasowa w sprawie akcji poszukiwawczej Titana została zapowiedziana na godzinę 15 czasu lokalnego (21 w Polsce – przyp. red). Komercyjna łódź podwodna firmy OceanGate jest poszukiwana od niedzieli 18 czerwca, kiedy ostatni raz udało się nawiązać z nią łączność. Zerwała się jednak zaledwie po 105 minutach po rozpoczęciu podróży na dno Atlantyku.
Przeczytaj także: Ostatnia nadzieja Titana. Robota obsługuje 25-osobowa załoga
Łódź planowo miała zejść na głębokość aż czterech kilometrów, aby uczestnicy podwodnego rejsu mogli zwiedzić wrak Titanica. Na pokładzie znajdują się brytyjski miliarder i podróżnik Hamish Harding, pochodzący z jednej z najbogatszych pakistańskich rodzin Shahzada Dawood i jego syn Suleman, współzałożyciel OceanGate Stockton Rush oraz francuski nurek Paul-Henry Nargeolet.
Po zaginięciu uczestników podwodnej ekspedycji na jaw zaczęły wychodzić kolejne coraz bardziej niepokojące fakty na temat łodzi podwodnej. Okazało się, że już wcześniej specjaliści kwestionowali, czy tego typu maszyna – przy swoich parametrach technicznych – zdoła zejść aż do wraku Titanica. W sieci pojawiły się też krytyczne komentarze pod adresem zaginionych, których autorzy zarzucają im lekkomyślność, skoro wsiedli na pokład tak wadliwej łodzi.
Przeczytaj także: Zaginięcie Titana. Trafili na coś. Jest oficjalny komunikat
Media: Odnalezione szczątki to rama do lądowania i tylna pokrywa Titana
Na antenie telewizji Sky News przedstawiono nieoficjalne informacje na temat szczegółów znaleziska. Przyjaciel dwóch mężczyzn, którzy byli obecni na pokładzie łodzi podwodnej, miał otrzymać za pośrednictwem serwisu społecznościowego WhatsApp wiadomość, że odkryte fragmenty to rama do lądowania oraz tylna pokrywa z łodzi podwodnej.