Jak informuje grupa rozpoznawcza "Kedr", wydarzenia miały miejsce we wsi Dementiówka w rejonie dergaczowskim w obwodzie charkowskim. Ukraińskie siły chciały w nocy wykryć pozycje, na których skrywali się żołnierze rosyjscy i kolaboranci z Donieckiej Republiki Ludowej.
Sukces Ukraińców. Schwytali żywcem dowódcę rosyjskiego plutonu
Ukraińcy wysłali na zwiady drona, dzięki czemu udało im się dostrzec dużą koncentrację sił wroga w północno-zachodniej części wsi. Rosyjscy okupanci i kolaboranci ukrywali się w budynkach zniszczonych wskutek działań wojennych.
Za pomocą drona przedstawicielom armii ukraińskiej udało się zrzucić kilka granatów na pozycje zajmowane przez Rosjan. Następnie ukraińska armia przystąpiła do ataku.
Już o świcie członkowie jednostki "Kedr" nawiązali kontakt ogniowy z siłami okupanta. Rosjanie mieli przewagę liczebną, a także snajpera, co ułatwiało im walkę. Bitwa trwała około godziny. Siłom ukraińskim udało się zabić dwóch żołnierzy wroga, a trzech zostało rannych. Równocześnie po ataku Ukraińcy wycofali się na bezpieczne pozycje, nie ponosząc przy tym strat.
W ciągu dnia po stronie ukraińskiej doszło do przegrupowania i wstępnego rozeznania sytuacji, po czym grupa rozpoznawcza "Kedr" ponownie ruszyła na teren wcześniejszej bitwy. Ukraińcom udało się schwytać żywcem oficera Stanisława Trutniewa, dowódcę rosyjskiego plutonu.
Z informacji ukraińskiego wywiadu wynika, że Trutniew urodził się w 1989 roku. Pochodzi z Zaporoża. Należy do 140. oddziału Floty Północnej Marynarki Wojennej Rosji. Wcześniej służył w Syrii. Po otrzymaniu pomocy medycznej na polu bitwy trafił do jednego ze szpitali. Ukraińcy mają nadzieję, że uda się go wymienić na kilku jeńców, którzy trafili do rosyjskiej niewoli.
36 okupantów zginęło od ukraińskiego ognia. Wielu Rosjan zostało też rannych - poinformowały ukraińskie służby.
Czytaj także: Szokująca rada ojca rosyjskiego żołnierza
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.