Do makabry doszło w niedzielę 1 sierpnia rano na terenie ogródków działkowych w Pleszewie w woj. wielkopolskim. 17-latek ze swoją 26-letnią dziewczyną i 20-letnim kolegą zakradli się do altany, w której spał 43-letni konkubent jego matki.
Tam rozegrało się piekło. Młodzi napastnicy zaczęli atakować mężczyznę czym się tylko dało.
Mężczyźnie zadawano uderzenia nie tylko rękoma i pięściami, ale też przy użyciu drewnianej pałki, metalowego pręta i grilla. Ze wstępnych ustaleń wynika, że otrzymał on szereg ciosów w okolicy głowy ciężkim kamieniem. Następnie zadano mu ciosy nożem, w wyniku czego mężczyzna poniósł śmierć na miejscu - opisuje makabryczne szczegóły zbrodni prok. Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim, w rozmowie z lokalnym portalem faktykaliskie.pl.
Szybka akcja
Mimo że sprawcy próbowali zacierać ślady, zostali złapani już kilka godzin po dokonaniu zbrodni.
Wyrzucili elementy odzieży, którą mieli na sobie w momencie zdarzenia i przedmioty, które mogą mieć związek z morderstwem. Dlatego pod nadzorem prokuratora przeprowadzono szereg czynności dowodowych, w tym z udziałem biegłych z zakresu rekonstrukcji plam krwi i zabezpieczono szereg śladów biologicznych. W tym przypadku zaszła też konieczność skorzystania z pomocy straży pożarnej i nurków w celu poszukiwania niektórych przedmiotów - wyjaśnia prok. Meler w rozmowie z" Faktami Kaliskimi".
Zdarzenie miało charakter samosądu. 17-latek chciał zemścić się na mężczyźnie za pobicie jego matki.
Cała trójka usłyszała zarzuty morderstwa ze szczególnym okrucieństwem. Wszyscy przebywają obecnie w areszcie tymczasowym. Starszym przestępcom grozi kara dożywocia, najmłodszemu zaś, ze względu na wiek, 25 lat pozbawienia wolności.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.