Przypomnijmy, że w sobotę minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński uczestniczył w obchodach Dnia Strażaka na placu Piłsudskiego w Warszawie. Jego wystąpienie wywołało falę komentarzy. Wielu podejrzewało, że szef resortu był pod wpływem alkoholu. Pojawiały się także teorie o udarze.
Minister przekonywał natomiast, że winny był pogłos i problemy techniczne, choć inni występujący nie mieli takich kłopotów. Poddał się nawet badaniu alkomatem, by pokazać, że nie był pijany.
Zanim wydacie wyrok posłuchajcie moich wypowiedzi, których udzieliłem mediom po wystąpieniu. Mało tego natychmiast udałem się na komendę Policji, gdzie zbadano mnie alkomatem. Wynik = 0,0. To co wydarzyło się na uroczystościach spowodowane było kwestiami technicznymi i pogłosem" - napisał na portalu X.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Problemy Kierwińskiego. Ostrożne słowa opozycji
W wytłumaczenia Kierwińskiego nie do końca wierzy opozycja, chociaż posłowie innych partii starają się być ostrożni w swoich ocenach, aby nie narazić się na ewentualny pozew od ministra.
Nie jestem ekspertem, ale to sytuacja jest o tyle podejrzana, że minister Kierwiński znowu ma problemy z przemówieniem w majówkę. Znowu następuje sprzężenie w urządzeniach nagłaśniających? Trzeba to zweryfikować. Karty na stół - mówi dla "Super Expressu" poseł Suwerennej Polski Jacek Ozdoba.
Grzegorz Płaczek z Konfederacji mówi z kolei, że gdyby zrobił to wszystko świetle kamer, byłoby to wiarygodne. A tak jego zdaniem pozostają tylko domysły.
W sytuacji kiedy pan minister pokazuje rzekome potwierdzenie badania alkomatem, gdzie nie ma nawet podpisu osoby, która obsługiwała to urządzenie, budzi to kontrowersję i masę pytań - podkreśla poseł.
Kierwiński już zapowiedział podjęcie kroków prawnych wobec osób, które sugerowały, że podczas sobotniego wystąpienia szef MSWiA był pod wpływem alkoholu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.