Nagranie zamieszczono na kanale "Stop Cham" na YouTube. Autor filmu informuje, że do zdarzenia doszło w sobotę 4 grudnia ok. godz. 13:10 na drodze w woj. zachodniopomorskim przed Nowogardem.
Mężczyzna, który poruszał się samochodem osobowym informuje, że kierujący karetką pogotowia jechał bez sygnałów dźwiękowych i świetlnych. "Jechał powoli i zwolnił, jakby chciał zjechać na przystanek autobusowy, który się znajduje w miejscowości, przez którą jechaliśmy" - podaje.
Mężczyzna zdecydował się po tym na wyprzedzenie karetki pogotowia. Zdaniem kierowcy bardzo to rozzłościło ratownika medycznego. "Może do końca nie zgodnie z przepisami, bo tam jest podwójna ciągła z kawałkami przerywanej i to go chyba zirytowało" - przyznaje kierowca.
Dogonił mnie, wyprzedził i zajechał drogę, aby wymierzyć mi karę jako samozwańczy "szeryf" - twierdzi kierowca osobówki.
Na nagraniu widzimy, jak karetka pogotowia wyprzedza auto na trzeciego, na podwójnej ciągłej, po czym hamuje. Kierowca osobówki w ostatniej chwili zdążył wyhamować auto, tak by nie uderzyć w karetkę.
Następnie zdenerwowany kierowca pogotowia wychodzi z auta i wymachuje ręką i coś mówi do kierowcy. Na filmie słuchać jedynie kierowcę, który powtarza, że incydent został nagrany przez kamerę umieszczoną w jego aucie i zgłosi to na policję.
Sprawa została zgłoszona na policję. Pod nagraniem pojawiło się setki komentarzy internautów. Wśród nich czytamy m.in.:
Ten z karetki powinien oddać prawo jazdy. Nie za tą ciągłą linię bez sygnałów, ale za hamowanie. Mógł doprowadzić do tragedii. Trochę się tutaj zapomniał szeryf pogotowia.
Coś mi się wydaje, że to może być krótka kariera jako kierowca karetki.
Brak słów dla tego "medyka".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.