Sześciogodzinny stan wojenny w Korei Południowej. Były minister obrony aresztowany
Były minister obrony Korei Południowej, Kim Jong Hjun, został aresztowany pod zarzutem zdrady stanu w ramach śledztwa prowadzonego w sprawie ogłoszenia przez prezydenta Jun Suk Jeola stanu wojennego. - Zarzut ma związek z rolą, jaką odegrał w ogłoszeniu i wprowadzeniu w życie w miniony wtorek stanu wojennego - podaje Reuters.
Kim Jong Hjun, były minister obrony Korei Południowej, został aresztowany pod zarzutem zdrady stanu. Przed aresztowaniem śledczy przesłuchali Kim Jong Hjuna, który – jak podano – dobrowolnie stawił się w biurze prokuratora okręgowego w Seulu około 1:30 czasu lokalnego w nocy.
Prokuratura oskarża go o kluczową rolę w ogłoszeniu stanu wojennego, który trwał zaledwie sześć godzin. Decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego spotkała się z ostrą krytyką społeczną i polityczną.
Stan wojenny został wprowadzony przez prezydenta Jun Suk Jeola, który uzasadniał to koniecznością eliminacji opozycyjnych sił antypaństwowych. Jednak pod naciskiem parlamentu i protestów społecznych, stan wojenny został szybko odwołany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poranne pasmo Wirtualnej Polski, wydanie 05.12
Kim Jong Hjun przyznał, że wojsko działało na jego polecenie, według jego instrukcji i cała odpowiedzialność spoczywa na nim.
W krótkim orędziu do narodu, które prezydent Jun Suk Jeol odczytał w sobotę rano, zapowiedział, że nie uchyli się od prawnej lub politycznej odpowiedzialności w związku z decyzją o wprowadzeniu stanu wojennego i jej następstwach. Jun powierzył "plan stabilizacji politycznej, łącznie z kwestią mojej kadencji" PWL, z której się wywodzi, i swojej administracji.
Wprowadzenie stanu wojennego wywołało największy kryzys polityczny w Korei Południowej od dekad. Prezydent Jun Suk Jeol uniknął impeachmentu, ale opozycja zapowiada dalsze działania w tej sprawie. Premier Han Duk Su podkreślił, że rząd będzie współpracować z parlamentem, aby rozwiązać kryzys polityczny.