Rolnik Ly Van Nang, wraz z innymi mieszkańcami, usłyszeli płacz dziecka, gdy pracowali na polu cynamonowym obok lasu. Natknęli się na sześciolatka, który siedział w zaroślach manioku, około 10 km od miejsca, gdzie był widziany po raz ostatni. Przed zaginięciem bawił się nad strumieniem wraz z licznym rodzeństwem.
Czytaj więcej: Wyszedł i nie wrócił. W górach spędził 10 dni
Chłopiec był osłabiony. Sześciolatek przeżył, ponieważ jadł liście i dzikie owoce oraz pił wodę ze strumienia. - Jestem tak zmęczony, nie mogę wstać, proszę, zabierzcie mnie stąd - to pierwsze słowa chłopca skierowane do 52-letniego rolnika Ly Van Nanga cytowanego przez BBC.
- Powiedział mi, że kiedy się zgubił, nie mógł znaleźć drogi do domu - przekazał Nang lokalnemu serwisowi informacyjnemu Dan Tri. - Im dłużej chodził, tym bardziej nie mógł znaleźć wyjścia - dodawał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Znalezienie Lam w tak stabilnym stanie zdrowia policja określiła mianem "cudu". Chłopiec szczęśliwie wrócił do rodziny, co wywołało wielką ulgę i radość w wietnamskich mediach społecznościowych. W poszukiwania zaangażowanych było ponad 150 osób, w tym policjanci, żołnierze i lokalni wolontariusze.
Wietnam leży w Azji południowo-wschodniej. To państwo pokryte wilgotnymi lasami równikowymi i gęstą siecią rzek. Ok. 30 proc. kraju stanowią góry, a 45 proc. wyżyny. Prowincja Yen Bai słynie głównie z malowniczych tarasów ryżowych.
Przypadek 6-latka z Wietnamu uznawany jest niemały cud. W czerwcu informowaliśmy o historii Lukasa McClisha. 34-latek z Kalifornii przeżył 10 dni w górach Santa Cruz na terenie San Francisco. Mężczyzna wybrał się na wędrówkę, ale zabłądził. Przeżył jedząc dzikie jagody i pił wodę ze strumieni.
Czytaj więcej: Awantura na środku molo w Sopocie. Gwiazda w roli głównej
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.