Lech Wałęsa, laureat Pokojowej Nagrody Nobla, w październiku 2013 r. odwiedził Londyn, gdzie uczestniczył w premierze filmu "Wałęsa. Człowiek z nadziei". Po powrocie do Polski, na swoim mikroblogu, wyraził niezadowolenie z odprawy na lotnisku Heathrow. Były prezydent stwierdził, że został poddany szczegółowej i upokarzającej kontroli.
Jak donosi "Super Express", po odbyciu występnej kontroli na lotnisku Heathrow, poczuł się dotknięty rutynowym przeszukaniem, co określił jako "sponiewieranie przez odprawę". Jego oburzenie wynikało z faktu, że jako były prezydent oczekiwał specjalnego traktowania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: IMGW wydał komunikat. Polacy, szykujcie się
W oświadczeniu ambasady polskiej w Londynie wyjaśniono, że Wałęsa został poproszony o rutynową kontrolę bezpieczeństwa, ponieważ nie spełniał kryteriów zwolnienia z kontroli granicznej. Lotnisko Heathrow w odpowiedzi na zarzuty Wałęsy wyraziło ubolewanie, jeśli poczuł się niesprawiedliwie potraktowany, podkreślając, że procedury bezpieczeństwa są jednakowe dla wszystkich pasażerów.
Jak donosi "Super Express", wbrew oczekiwaniom Wałęsy, pracownicy lotniska zastosowali wobec niego standardowe procedury, które obejmują każdego pasażera. Brytyjskie władze podkreśliły, że Wałęsa nie został potraktowany wyjątkowo, a działania były rutynowe.
Wałęsa, oburzony sytuacją, zapowiedział, że nigdy więcej nie poleci do Londynu. Jego wpis na mikroblogu wywołał szerokie zainteresowanie mediów. Lotnisko podkreśliło, że środki bezpieczeństwa są niezbędne dla ochrony wszystkich podróżnych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.