"Fakt" opisał przykre doświadczenie swojej czytelniczki. Pani Ewa z Poznania wybrała się na zakupy i kupiła tofu, które do tej pory bardzo lubiła. Podczas przygotowywania obiadu spotkała ją jednak niemiła niespodzianka.
Jak opisuje tabloid, podczas rozgniatania jedzenia na patelni, kobieta zobaczyła szkło. - To był naprawdę spory kawałek. Trudno było go przeoczyć - opowiadała w rozmowie z "Faktem" poznanianka.
Pani Ewa zrobiła zdjęcie produktu, w którym znajdowało się szkło i napisała do biura obsługi klienta. - Nie chciało mi się odnosić go do sklepu, ale napisałam do biura obsługi klienta - powiedziała "Faktowi".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szkło w tofu z Biedronki. Sieć odpowiada
Jak wyjaśnia "Fakt", "zdecydowała się na taki krok, bo trudno było wysłać pytanie do samego producenta. Pechowe tofu produkowane jest bowiem jako marka Biedronki".
Jak wytłumaczyła poszkodowana kobieta, szybko otrzymała odpowiedź oraz zapewnienie, że sieć zajmie się wyjaśnieniem sprawy.
Czytaj także: Biedronka wchodzi na Słowację. Boją się zalewu z Polski
Muszę przyznać, że zachowali się porządnie. Szybko odpisali, przeprosili i zapowiedzieli, że oddadzą mi pieniądze i wyjaśnią, skąd szkło w produkcie - powiedziała pani Ewa.
Poznanianka ma jednak teraz spory problem. Mierzy się z lękiem, że ponownie spotka ją podobna sytuacja.
W ogóle ciężko mi teraz jeść. Wszędzie boję się szkła - wyznała.
Skąd w tofu mogło się znaleźć szkło? Czytelniczka "Faktu" ma co do tego pewne podejrzenia.
To było tofu chilli. Myślę, że podczas dodawania tej przyprawy, słoiczek się rozbił. To był ewidentnie fragment słoika. Zaskakuje mnie to, bo z racji wykonywanej pracy widziałam już wiele linii produkcyjnych i zawsze jest tam zachowywana wyjątkowa ostrożność - podsumowała w rozmowie z "Faktem" pani Ewa.
Czytaj także: Gigantyczny problem w sklepach. Masowo odchodzą z pracy