Nie milkną echa zabójstwa irańskiego naukowca nuklearnego. Mohsen Fakhrizadeh został zamordowany 27 listopada na przedmieściach Teheranu. Teraz Urzędnicy irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej podali nowe szczegóły w sprawie. Zasięgnięto po bardzo nowoczesne rozwiązanie.
O nowych szczegółach opowiedział zastępca dowódcy Ali Fadavi. Zrobił to 6 grudnia podczas sesji pytań i odpowiedzi na Uniwersytecie w Teheranie. Okazuje się, że Fakhrizadeh miał ze sobą 11 strażników w momencie zamachu. Wystrzelono do niego 13 kul z Nissana, który według najnowszych doniesień był sterowany przez satelitę i wykorzystywał sztuczną inteligencję do przybliżania celu.
Technologia umożliwiła zamordowanie naukowca. Najnowsze doniesienia są całkowicie sprzeczne z dotychczasowymi, które opisywały wielu strzelców i strzelaninę. Raporty te sugerowały również, że miała miejsce eksplozja.
Władze Iranu przyznały, że nie będą dłużne wobec Izraela. W sieci krążą pogłoski, które pojawiły się po artykule Newsweeka. Ten dotyczył dowódcy Iranu Aliego Chamenei, który miał być ostatnio chory i przekazać władzę synowi. Informacje te nie zostały potwierdzone.
Czytaj także: Kim Dzong Un boi się o swoją przyszłość? Kontrowersyjne decyzje przywódcy Korei Północnej