Z nagrania dostępnego w serwisie "Stop Cham" na Facebooku wynika, że do zdarzenia doszło 13 marca (w czwartek) w pobliżu ul. Dźwigowej w Warszawie (dzielnica Włochy). Autor wideo poruszał się drogą z pierwszeństwem przejazdu.
Czytaj także: 10-letnia Nikola nagle zniknęła. Pilny komunikat policji
W pewnym momencie przed jego maskę wyjechała kobieta, która podróżowała osobowym lexusem. Nagrywający zdążył wyhamować i być może to uchroniło go przed poważnymi konsekwencjami zdarzenia. Niestety, kierująca białym autem nie opanowała go i uderzyła w inne auta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tuż za skrzyżowaniem z Dźwigową kierująca staranowała toyotę i dalej jechała. Na skrzyżowaniu Nike i Globusowej wjechała w stojącego volkswagena, do którego akurat wsiadała kierująca, a następnie uderzyła w drzewo. Popchnięty volkswagen uderzył jeszcze w opla - pisze autor nagrania, który cytowany był przez "Stop Cham" i "Miejskiego Reportera".
Początkowo wydawało się, że zdarzenie spowodowała brawurowa jazda kobiety, która kierowała lexusem. Okazało się jednak, że sprawa ma inne podłoże. Kierująca zasłabła w czasie jazdy, straciła przytomność, a jej pojazd poruszał się bez żadnej kontroli.
Czytaj także: Nagranie z Mazowsza. Internauci się zagotowali
Ze wstępnych informacji wynika, że zdarzenie wyglądało bardzo groźnie, ale ostatecznie obyło się bez bardzo poważnych konsekwencji. Dwie osoby trafiły do szpitala. Kobieta jadąca lexusem odzyskała przytomność na miejscu wypadku.
Czytaj także: Daria zginęła w wypadku. Teraz chcą zebrać 250 tys. zł