W Puławach doszło do tragicznego wypadku, w którym 29-letni mężczyzna zginął pod kołami pociągu towarowego. Zdarzenie miało miejsce 29 stycznia, w środowy poranek, niedaleko stacji Puławy Miasto.
Maszynista, będący w pełni trzeźwy, nie miał szans na uniknięcie zderzenia, gdyż zauważył desperata siedzącego na torach w ostatniej chwili.
Dwa dni po tragedii, znajomi zmarłego postanowili odwiedzić miejsce wypadku. Ku ich zaskoczeniu, pomimo wcześniejszych działań służb, na torach wciąż znajdowały się fragmenty ciała ich kolegi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Znaleźli dłoń i fragment palca, co wywołało ogromny szok. Natychmiast zawiadomili prokuraturę, która zdecydowała o ponownych oględzinach miejsca tragedii.
Podczas ponownych oględzin odkryto jeszcze inne szczątki. Nie jest jasne, dlaczego wcześniej ich nie zauważono. Istnieje możliwość, że niewielki fragment dłoni mógł zostać przeniesiony przez pociąg.
Przed planowanym pogrzebem, śledczym udało się odnaleźć i dostarczyć do zakładu pogrzebowego wszystkie znalezione fragmenty zwłok mężczyzny.
Prokuratura podjęła decyzję o ponownym przeszukaniu miejsca tragedii, co doprowadziło do odnalezienia brakujących fragmentów ciała. To wstrząsające odkrycie rzuca cień na wcześniejsze działania służb, które miały zabezpieczyć teren. Wciąż nie wiadomo, dlaczego nie udało się tego zrobić za pierwszym razem.
Tragedia w Puławach i późniejsze odkrycie fragmentów ciała wywołały ogromne poruszenie wśród mieszkańców. Sprawa jest nadal badana, a prokuratura stara się wyjaśnić wszystkie okoliczności tego dramatycznego zdarzenia. Informacje na ten temat podał serwis www.fakt.pl.