O sprawie informuje teraz Pomorska Policja. Temat ujrzał światło dzienne w niedzielę, 7 stycznia 2024 roku. Wtedy do jednego ze szpitali w Gdańsku zgłosił się pewien 28-letni obywatel Ukrainy. Podczas badania lekarskiego w tylnej części jego głowy specjaliści ujawnili... pocisk. O zdarzeniu powiadomiono policję.
Czytaj więcej: Andrzej Duda będzie miał kłopoty? "Ukrywał przestępców"
Szokujące sceny w Gdańsku. Strzelił znajomemu w głowę
Mundurowi nie czekali ani chwili. Od razu przystąpili do działania.
Godzinę później funkcjonariusze zatrzymali 23-letniego obywatela Białorusi podejrzanego o uszkodzenie ciała pokrzywdzonego, który przyszedł do placówki medycznej. Podczas przeszukania mieszkania sprawcy, policjanci znaleźli i zabezpieczyli broń pneumatyczną - podaje Pomorska Policja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W toku dalszych działań policjanci wykazali, jak doszło do śmiertelnie groźnego incydentu. Okazuje się, że koledzy wspólnie pili alkohol. Nagle 23-latek postanowił pochwalić się swoją bronią. Zrobił to jednak nieumiejętnie. - Przeładował ją i oddał przypadkowy strzał w kierunku głowy 28-latka - zaznacza Pomorska Policja.
Co najbardziej szokuje, młodzi mężczyźni - jak gdyby nigdy nic - dalej raczyli się procentowymi napojami. Dopiero następnego dnia poszkodowany poczuł się gorzej. Wówczas kolega zawiózł go na SOR.
Podczas czynności w tej sprawie biegły z zakresu medycyny sądowej we wstępnej opinii stwierdził, że pokrzywdzony doznał obrażeń ciała trwających powyżej 7 dni - wskazuje Pomorska Policja.
Białorusin został doprowadzony do prokuratury. Usłyszał tam zarzut nieumyślnego uszkodzenia ciała oraz narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Za nieumyślne uszkodzenie ciała grozi do roku pozbawienia wolności. Za narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia ciężkiego uszczerbku na zdrowiu grozi do 3 lat więzienia - podaje Pomorska Policja.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.