Rosja od dłuższego czasu zmaga się z brakami sprzętu wojskowego. Jak wynika z danych dostarczonych przez brytyjskie służby, rosyjska armia wymaga ciągłego uzupełniania personelu piechoty i sprzętu. Z każdym miesiącem staje się to coraz bardziej kłopotliwe.
Kolejnym problemem jest logistyka. Ostatnie miesiące pokazały, że rosyjska armia ma poważne problemy z utrzymaniem linii zaopatrzeniowych, co przekłada się na niskie morale żołnierzy. Wielu z nich chowa się po lasach w obawie przed torturami i karnymi sankcjami.
Czytaj także: Założyciel Telegrama zatrzymany. Rosjanie apelują
Chowali się po lasach, bo obawiali się tortur i chcieli żyć - relacjonowały źródła PAP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Teraz na światło dzienne wyszedł kolejny problem. Według informacji ujawnionych przez agencję prasową Ria Nowosti, w Rosji miała działać grupa, która oszukiwała żołnierzy na racjach żywnościowych.
Jak czytamy, zamieszany w proceder był między innymi wiceminister obrony narodowej generał Dmitrij Bułhakow.
Wojskowy odpowiadający za logistyczne zaopatrzenie armii miał pośredniczyć pomiędzy Zakładami Spożywczymi Grażynski a wojskiem. To za jego sprawą armia miała zamawiać jedzenie dla wojskowych, które po przebadaniu miało okazać się nieprzydatne.
W diecie wojskowych wołowinę zastępowano wieprzowiną i kurczakiem, a wartość energetyczna racji żywnościowych była niższa niż wskazywano - informują media.
Sierpień może okazać się najczarniejszym miesiącem dla rosyjskiego lotnictwa od początku inwazji na Ukrainę. Straty dotyczące myśliwców MiG-31K są szczególnie bolesne dla rosyjskiej armii. Każdy start tych maszyn oznacza alarm w całym kraju, a teraz ich liczba jest poważnie ograniczona.
Ukraińska armia skutecznie wykorzystuje wsparcie zachodniego sprzętu, zadając Rosjanom poważne straty. Drony bojowe, artyleria oraz myśliwce F-16 znacząco osłabiają zdolności bojowe rosyjskiego wojska. Przykładem może być zniszczenie rosyjskich myśliwców Su-25 przez jednostki ukraińskie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.