Szokujące stoisko. To sprzedają przy cmentarzu w Warszawie

1 listopada Polacy tłumnie ruszają na groby bliskich zmarłych. Przy wielu nekropoliach można kupić m.in. kwiaty i znicze. Jednak to, co w tym roku sprzedawcy oferują klientom pod Cmentarzem Bródnowskim w Warszawie, wielu ludziom nie mieści się w głowie. Niektórzy nie kryją swojego oburzenia. O co chodzi? Już wyjaśniamy.

Zdjęcie ilustracyjne. Zdjęcie ilustracyjne.
Źródło zdjęć: © PAP

O sprawie pisze właśnie dziennik "Fakt". Okazuje się, że przy Cmentarzu Bródnowskim (między Targówkiem a Nowym Bródnem) w Warszawie, z okazji uroczystości Wszystkich Świętych, zrobiło się, jak na targu. I to wcale nie są słowa na wyrost.

Klienci znajdą tu bowiem nie tylko asortyment typowo cmentarny tj. znicze, lampki czy chryzantemy lub inne kwiaty, ale też różnorodne jedzenie. Sprzedawcy kuszą odwiedzających nekropolię m.in. kebabem lub swojską golonką.

Szokujący asortyment. To sprzedają przy cmentarzu w Warszawie

Karta serwowanych dań przy Cmentarzu Bródnowskim jest bardzo bogata. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Trzeba jednak liczyć się ze sporym wydatkiem. Kwoty za sprzedawane w tym miejscu jedzenie dosłownie zwalają z nóg. Sprzedawcy korzystają z tego, że wielu odwiedzających cmentarz przyjeżdża z innych miejscowości i nie ma chce tracić czasu na szukanie lokalu gastronomicznego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wszystkich Świętych i Zaduszki - jaka jest różnica? Ksiądz tłumaczy

Naszą uwagę zwróciła kromka chleba ze smalcem i ogórkiem, na którą trzeba wysupłać aż 18 zł. Wyobraź sobie, że "pajda full wypas" kosztuje aż 25 zł! Dziecko poprosi o frytki, z portfela zniknie 15 zł - czytamy na Fakt.pl.

Jak przekazują dziennikarze tabloidu, 100 gramów kiełbasy to wydatek rzędu 10 zł. Natomiast bigos sprzedawany jest tam po 20 zł. Za kawę trzeba zapłacić 8 zł, a za rurkę z kremem - 6 zł. Wata cukrowa kosztuje z kolei 10 zł.

To nie koniec rewelacji. Przy Cmentarzu Bródnowskim nie brakuje też asortymentu dotyczącego Halloween. - Trzeba wiernym poukładać w głowach, bo zapomnieli o prawdziwym sensie tego święta - mówił dla "Faktu" dominikanin, Paweł Gużyński.

Wybrane dla Ciebie
Uczeń podstawówki miał dusić nauczycielkę. Policja poinformowana dwa dni później
Uczeń podstawówki miał dusić nauczycielkę. Policja poinformowana dwa dni później
Zapłacił za zakupy dziecka w Biedronce. Wytłumaczył, dlaczego
Zapłacił za zakupy dziecka w Biedronce. Wytłumaczył, dlaczego
Uciekł ze szpitala psychiatrycznego. Ranni strażnicy. Nowe informacje
Uciekł ze szpitala psychiatrycznego. Ranni strażnicy. Nowe informacje
Incydent z Ryanair. Samolot uderzył w cysternę
Incydent z Ryanair. Samolot uderzył w cysternę
Była w towarzystwie Kim Dzong Una. Może przejąć po nim władzę
Była w towarzystwie Kim Dzong Una. Może przejąć po nim władzę
Młodzi rodzice nie żyją. Szlaban był otwarty? Głos z prokuratury
Młodzi rodzice nie żyją. Szlaban był otwarty? Głos z prokuratury
W Warszawie zmarł białoruski dziennikarz. Będzie sekcja zwłok 37-latka
W Warszawie zmarł białoruski dziennikarz. Będzie sekcja zwłok 37-latka
Komunikat ws. kapsuły Nyx. Wspomniano też o Polakach
Komunikat ws. kapsuły Nyx. Wspomniano też o Polakach
15 mln zł za życie Maksa. Rodzice chłopca próbują dokonać niemożliwego
15 mln zł za życie Maksa. Rodzice chłopca próbują dokonać niemożliwego
Gruzin zatrzymany na gorącym uczynku. Będzie deportowany
Gruzin zatrzymany na gorącym uczynku. Będzie deportowany
Rosja może opracowywać broń przeciw satelitom Starlink. Wywiady NATO ostrzegają
Rosja może opracowywać broń przeciw satelitom Starlink. Wywiady NATO ostrzegają
Auto wpadło w poślizg. Dramatyczne chwile pod Szamotułami
Auto wpadło w poślizg. Dramatyczne chwile pod Szamotułami