Sprawczyni zamieszania 9 kwietnia była w sklepie z ubraniami w dzielnicy Yongsan-gu w Seulu. Żona belgijskiego ambasadora Xiang Xueqiu miała przymierzać ubrania przez około godzinę. Kiedy zdecydowała się opuścić butik, podeszła do niej pracownica sklepu.
Personel butiku chciał upewnić się, że kobieta nie wynosi ze sklepu żadnych ubrań. Na zapleczu doszło do sprzeczki. Pani Xiang spoliczkowała jedną z pracownic, która próbowała rozwiązać konflikt.
Uderzyła pracownicę sklepu. Uniknie postępowania karnego
Wkrótce po tym ambasador Belgii Peter Lescouhier publicznie przeprosił za "niedopuszczalne" zachowanie swojej żony. Podkreślił, że szczerze żałuje tego co się stało i zapowiedział współpracę przy policyjnym dochodzeniu. Xiang Xueqiu została przesłuchana na początku miesiąca.
Okazuje się jednak, że żona ambasadora postanowiła skorzystać z immunitetu dyplomatycznego. Informacje o tym przekazał komisariat policji Yongsan w Seulu. Funkcjonariusze zmuszeni byli zakończyć śledztwo, ponieważ Korea Południowa jest sygnatariuszem Konwencji Wiedeńskiej. Przyznaje ona akredytowanym dyplomatom i ich rodzinom immunitet chroniący przed postępowaniem karnym.
Czytaj także: "Zamach stanu" w Londynie. Ambasador spał w samochodzie
Żona ambasadora skorzystała z immunitetu. Koreańczycy są oburzeni
Sytuacja wywołała ogromne oburzenie wśród mieszkańców Korei Południowej. W wyciszeniu nastrojów nie pomogły także przeprosiny zamieszczone przez belgijską ambasadę na Facebooku. Komentatorzy zarzucili, że ich tłumaczenie na koreański jest "surowe".
Rozumiem, że dyplomatom zapewnia się immunitet, ale dlaczego ich rodziny również mają takie prawa? Ten incydent nie powinien obejść się bez konsekwencji – podkreślił jeden z użytkowników największego koreańskiego portalu internetowego Naver.
Czytaj także: Nie żyje ambasador Włoch. Zginął w zamachu
Obejrzyj także: Moment nieuwagi w Brazylii. Zuchwała kradzież z samochodu
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.