Serwis Politico opublikował zdjęcia rosyjskich czołgów, które mają znajdować się przy Sprzęt 4. Dywizji Pancernej jest przemieszczany w okolice Briańska i Kurska.
Czołgi przy granicy
Na rosyjskie działania zareagowało już ukraiński ukraińskie ministerstwo obrony. Zaprzeczono jednak jakimkolwiek działaniom przy granicy. "Nie zarejestrowano dodatkowego przerzucania rosyjskich oddziałów, broni czy wojskowego sprzętu do granicy państwowej z Ukrainą" - czytamy w wydanym przez resort komunikacie.
Urzędnicy zaznaczają, że medialne doniesienia mogą być tylko prowokacją i elementem specjalnych działań informacyjno-psychologicznych. Resort dodaje, że prawdopodobnie sprzęt był wykorzystywany do ćwiczeń i obecnie jest przemieszczany z powrotem na swoje miejsce.
Czytaj także: Celnicy nie mogli uwierzyć. Tak próbował przemyć złoto
Doniesienia Politico skomentował rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Zapewnił, że Rosja nie stwarza żadnego zagrożenia dla innych państw.
Nawet nie warto komentować jakości tych publikacji i ogółem nie warto na nie zwracać uwagi. Chodzi o granicę z Ukrainą, a pokazują granicę z Białorusią. Sama jakość świadczy najlepiej o tym, że nie warto tracić czasu na zapoznawanie się z takimi złej jakości wrzutkami - powiedział.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.