Sprawa śmierci 19-letniej Barbary zszokowała opinię publiczną. Nastolatka zginęła w sobotę pod kołami autobusu miejskiego. Zostawiła narzeczonego i dwójkę dzieci. Kierowca autobusu usłyszał zarzut zabójstwa.
Ale to nie koniec. Na koncie dziewczyny na Facebooku pojawiło się drastyczne zdjęcie, mające rzekomo przedstawiać jej ciało. Obraz został szybko usunięty, ale internauci zaczęli go przesyłać między sobą. Pojawiły się pytania, skąd w ogóle to zdjęcie się wzięło?
Skomplikowało to dodatkowo sprawę. Teraz policja i prokuratura muszą ustalić źródło. Zachodzi obawa, że mógł ją udostępnić któryś z funkcjonariuszy, którzy byli na miejscu tragicznego zdarzenia.
Jest postępowanie
I policja, i prokuratura podchodzą do bulwersującego tematu bardzo ostrożnie. Oficjalnie nie chcą komentować sprawy ze względu na toczące się postępowanie wyjaśniające i prokuratorskie śledztwo.
Rzecznik komendy miejskiej w Katowicach mówi krótko, że zostało wszczęte postępowanie wyjaśniające, mające wyjaśnić okoliczności wycieku fotografii. Powiadomiona została prokuratura okręgowa.
Z uwagi na charakter sprawy nie udzielamy informacji na tym etapie. Prokuratura okręgowa powzięła informacje w tej sprawie i badamy ją - słyszymy w biurze prasowym katowickiej okręgówki.
"Trzepią telefony"
Ale postępowanie wyjaśniające nie wzięło się znikąd. Rozmówca o2.pl pragnący zachować anonimowość przekonuje, że policjanci są przekonani, iż fotografia wypłynęła od któregoś z mundurowych.
Jest śledztwo, gliniarzom trzepią telefony - mówi nam.
Na fotografii miał być policyjny parawan i pracujący na miejscu zdarzenia technicy. Stąd domysł, że to któryś z policjantów mógł wykonać i potencjalnie udostępnić szokującą fotografię. Gdyby okazało się to prawdą, to trudno byłoby dziwić się lakonicznym komunikatom policji.
To kolejne postępowanie, jakie pojawiło się w sprawie tego wypadku. Policja ma również zbadać przyczyny ulicznej bójki, która poprzedziła tragiczną śmierć nastolatki. Po zdarzeniu kierowca autobusu stał się ofiarą hejtu w internecie. W odpowiedzi na falę krytyki, na stronie zrzutka.pl utworzona została zbiórka pieniężna na pomoc prawną dla Łukasza T. Do tej pory internauci wpłacili na ten cel prawie sześć tysięcy złotych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.