Przypomnijmy, w listopadzie ubiegłego roku lubelska prokuratura oskarżyła 16 osób o współpracę z rosyjskim wywiadem. Siatka działała krótko, od stycznia do marca 2023. Wszyscy zostali zwerbowani przez popularny komunikator. Pochodzili z różnych środowisk, od kurierów po studentów - w grupie znalazł się nawet zawodowy hokeista Zagłębia Sosnowiec.
Większość z nich już dobrowolnie poddała się karze, a dwóch ostatnich postanowiło zawalczyć o niższe wyroki w sądzie - to 24-letni Ukrainiec Maksym L. oraz 30-letni białoruski nauczyciel francuskiego Uladzislau P., którzy pijawili się na sali sądowej w pomarańczowych uniformach i pod eskortą uzbrojonych funkcjonariuszy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szpiedzy otrzymywali zapłatę za różne zadania, od rozrzucania ulotek po umieszczanie kamer i nadajników GPS w strategicznych miejscach. Ich szef - "Andriej" za wykonywanie misji obiecywał im wysokie zarobki w kryptowalutach.
Jak podaje "Fakt" cennik prezentował się następująco: 5 dolarów za rozrzucanie ulotek i naklejanie wlepek w miejscach publicznych; 400 dolarów za umieszczenie kamerki internetowej lub nadajnika GPS na strategicznych miejscach. Najwięcej oferowano za wykolejenie pociągu wojskowego albo z pomocą humanitarną, bo 10 tys. dolarów.
Maksym L., przyznał się do winy i poprosił o karę 6 lat więzienia, drugi, Uladzislau P., próbował minimalizować swoją winę - proponuje mu się 2,5 roku więzienia, jednak poprosił o czas do namysłu, Sprawa została odroczona, do połowy czerwca.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.