Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) w piątek 17 czerwca poinformowała za pośrednictwem Telegramu o schwytaniu szpiega. W komunikacie zamieszczonym w serwisie społecznościowym podano, iż do aresztowania doszło na granicy ukraińsko-rosyjskiej w rejonie miasta Sumy.
Szpieg w rękach SBU. Co zamierzał?
Zatrzymany przez SBU mężczyzna został oskarżony o prowadzenie działań wywiadowczych i sabotażowych. Już po aresztowaniu okazało się, że pochodził on właśnie z miasta Sumy. Poprzez współpracę z Rosjanami, dodatkowo dopuścił się zdrady własnego narodu.
Przeczytaj także: Rosjanie dosłownie siwieją. "Babcia z ciastem może być pułkownikiem"
Aresztowany na zlecenie wroga wykonywał nagrania i zdjęcia obiektów obronnych wojska ukraińskiego. W ten sposób chciał udokumentować – na potrzeby sił militarnych Federacji Rosyjskiej – sposób przemieszczania i lokalizację ukraińskiego sprzętu.
Przeczytaj także: Pieskow zapowiada: "Jestem gotowy na wszystko"
Zgodnie z ustaleniami agentów SBU, do werbunku Ukraińca doszło na początku inwazji. Dokonał go jeden z działających na terenie Ukrainy przedstawicieli rosyjskich służb specjalnych. Materiały, które zbierał szpieg, gdy go aresztowano, miały zostać później przekazane kuratorowi - jak określiła "Ukraińska Prawda".
W trakcie przeszukania agenci SBU zabezpieczyli sprzęt komputerowy oraz urządzenia mobilne. Zawarte na tych nośnikach materiały potwierdziły, jaki był prawdziwy charakter działalności podejrzanego.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.