To scena jak z sennego koszmaru. Jest godzina 10 rano. Pusty parking przed jednym z marketów w Szprotawie w woj. lubuskim. 11-miesięczna dziewczynka beztrosko maszeruje obok zaparkowanych aut. Jest sama. Rodzice najprawdopodobniej zajęci pakowaniem zakupów, nie zauważyli, że się oddaliła. Nagle jedno z aut rusza, wprost na dziecko.
Zobacz także: Wypadek. Kompletnie zniszczone auto i ranne dziecko
Na nagraniu z monitoringu widać, jak kierowca busa wycofuje auto z miejsca parkingowego. Dziecko zatrzymuje się. Kierowca skręca, przednie koła auta przejeżdżają po nóżkach dziecka, które upada na jezdnię.
Na miejsce natychmiast wezwano pogotowie. Przyleciał też śmigłowiec LPR, który zabrał dziecko do szpitala w Zielonej Górze.
- Na szczęście, z informacji ze szpitala wiemy, że nie doszło do złamania nóżek, ale dziecko zostało w szpitalu na obserwacji, musi przejść dodatkowe badania - opowiada serwisowi poscigi.pl nadkom. Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji. Policja ustala jak doszło do zdarzenia. - To cud, że nie doszło do tragedii - przyznaje nadkom. Maludy.
Zobacz także: Warszawa. Tragedia na Targówku. Nie żyje niemowlę
Rodzice dziecka i kierowca byli trzeźwi.
Źródło: Gazeta Lubuska
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl