Jak poinformowała hiszpańska Guardia Civil, mężczyznę odnalazło trzech członków zespołu poszukiwawczo-ratowniczego, a ci następnie skontaktowali się z jednostką lotniczą, która przetransportowała go do pobliskiego schroniska górskiego.
W poniedziałek około godziny 18:00 biuro Interpolu w Manchesterze skontaktowało się z władzami hiszpańskimi i przekazało współrzędne elektronicznej bransoletki, którą nosił mężczyzna. W odnalezieniu turysty uczestniczyli także eksperci francuskiej policji w zakresie ratownictwa górskiego.
Ustalono, że mężczyzna spacerował pomiędzy schroniskami górskimi Lizara i Candanchú.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wspieramy rodzinę Brytyjczyka, który zmarł w Hiszpanii i jesteśmy w kontakcie z lokalnymi władzami - przekazał rzecznik Biura ds. Spraw Zagranicznych, Wspólnoty Narodów i Rozwoju.
Turyści giną w hiszpańskich Pirenejach. To kolejny taki przypadek
W 2021 roku w Pirenejach znaleziono ciało 37-letniej Esther Dingley, która zaginęła niemal siedem miesięcy wcześniej. Francuski prokurator prowadzący dochodzenie w sprawie jej zniknięcia stwierdził, że podczas samotnej przeprawy przez Pireneje spadła z wysokości 30 metrów (98 stóp) i orzekł, że jej śmierć była przypadkowa.
Jej ostatnią wiadomością było selfie, które zrobiła na szczycie Pic de Sauvegarde i wysłała do swojego partnera, Daniela Colegata, w listopadzie 2020 r.
Z kolei władze uważały, że Dingley, która była doświadczoną turystą, poślizgnęła się i spadła ze stromego zbocza w pobliżu szczytu Port de la Glère o wysokości 700 metrów.
Daniel Colegate robił wszystko, żeby ją odnaleźć.
Wszyscy wiedzieliśmy od wielu miesięcy, że szansa na to, że ponownie przytulimy naszą ukochaną Esther, poczujemy jej ciepłą dłoń i zobaczymy jej piękny uśmiech, były maleńkie, ale wraz z tym potwierdzeniem ta mała nadzieja już przygasła. To niszczycielskie uczucie nie do opisania - mówiła po odnalezieniu jej ciała matka Dingley, Ria Bryant.