W szwedzkim Goeteborgu trwa właśnie wojna gangów, które opanowały niektóre dzielnice. Części miasta są kontrolowane przez młodych, uzbrojonych mężczyzn, którzy postawili na ulicy blokady. Nie przepuszczają wszystkich. Dokładnie kontrolują wjeżdżające auta. Widziano ich w północno-wschodniej części miasta.
Przeczytaj także: Koronawirus w Polsce. Złe wieści. Zmarło aż 20 osób
Mieszkańcy boją się opuszczać domy. Wojna gangów rozpoczęła się od wymiany ognia na jednej ze stacji benzynowych w okolicy miasta. Są w nią zaangażowane dwa gangi: jeden z dzielnicy Hisings Backa, a drugi z Angered. Ich przywódcy niejednokrotnie "pokojowo" ze sobą pertraktowali.
Na terenie Goeteborga dochodzi do strzelanin. Jedna z nich, w której uczestniczyli także funkcjonariusze, skończyła się śmiercią 25-latka, który był całkowicie przypadkową ofiarą - informuje dziennik "Neue Zürcher Zeitung".
Przeczytaj także: Syn podszedł do ciągnika. Dramatyczny wypadek w Świdniku
Oba gangi starają się oczyścić swoje tereny z wroga. Nie chcą też, aby przeszkadzała im w tym policja. Kto wzywa na pomoc policję, zwykle jest porywany, albo dotkliwie pobity. Jedno i drugie spotkało pracownika szkoły podstawowej w Goeteborgu. To była kara za to, że wezwał policję, zobaczywszy w szkole dwóch uzbrojonych mężczyzn.
Przeczytaj także: Policja apeluje do świadków. Zatrzymani poruszali się tym radiowozem
Co dalej? Rząd zamierza wprowadzić specjalne ustawy, które między innymi zaostrzą kary dla młodych przestępców, którzy zasilają szeregi gangów. Niskie wyroki, jakie zwykle otrzymują, zachęcają ich do popełniania kolejnych przerażających czynów. Policja także zamierza sięgnąć po nadzwyczajne środki, aby zakończyć konflikt gangów.