Jak informuje szwedzki dziennik "Aftonbladet", niebezpieczna sytuacja miała miejsce około godziny 16 w autobusie jadącym w kierunku dzielnicy Lindängen. Agresor miał zawiązany na ramieniu kawałek materiału w barwach polskiej flagi oraz zasłoniętą twarz. W jednej ręce dzierżył siekierę.
Przeczytaj także: Polak skrzywdził dziecko, bo nie potrafiło przeczytać książki po polsku
Gdzie są wszyscy islamiści? Zabiję was wszystkich – miał według świadków krzyczeć agresor.
Szwecja. Polak z siekierą w autobusie. Co się z nim stało?
Jednemu ze świadków udało się ukradkiem zrobić agresorowi zdjęcie. Ponieważ wszyscy bali się ataku ze strony Polaka, nie reagowali na jego zachowanie i czekali, aż opuści on pojazd. Gdy tylko wysiadł na ostatnim przystanku, jeden z pasażerów wezwał na miejsce funkcjonariuszy policji.
Przeczytaj także: Anglik cwaniakował w pociągu. Do czasu, aż przyszli Polacy
Był zamaskowany i machał siekierą. Urządziłby polski dżihad każdemu, niezależnie kim by był – relacjonowała jedna z kobiet obecnych w autobusie.
Na temat zdarzenia zabrała głos Evelina Olsson. Rzeczniczka prasowa policji w Malmö przyznała, że już wcześniej pojawiały się sygnały o agresywnym Polaku. W trakcie aresztowania agresor groził funkcjonariuszom, za co usłyszy zarzuty.
Przeczytaj także: Polka zamordowana w Anglii. Wstrząsające informacje rodziny ofiary
Najpierw szukaliśmy go w centrum Lindängen. Później pojawiły się zawiadomienia o agresywnym mężczyźnie w Söderkulla. Okazało się, że chodzi o jedną osobę – wyjaśniła Evelina Olsson.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.