Szwecja jeszcze kilka lat temu uchodziła za bardzo bezpieczny kraj. Dziś ma jednak problem z przestępczością zorganizowaną. Przykładów działalności gangów jest sporo.
11 kwietnia dwóch nastolatków zamordowało Polaka mieszkającego w Szwecji, a w poniedziałek (03.06) w owianej złą sławą dzielnicy Hageby (miasto Norrköping) zabito dwóch mężczyzn. Policjanci uważają, że było to morderstwo na zlecenie.
Władze w Sztokholmie postanowiły walczyć z gangami, które zaczynają terroryzować społeczeństwo w Szwecji. Najpierw, pod koniec kwietnia, rządzący zdecydowali się na wprowadzenie do prawnego obiegu tzw. stref bezpieczeństwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To obszar, w którym policja ma prawo np. do przeszukania auta, rewidowania osób czy przeszukiwania mieszkań, bez podejrzenia o zaistnienie przestępstwa. Strefy bezpieczeństwa mogą być ustanawiane na okres dwóch tygodni, a o ich ustanowienie wnioskuje policja.
Czytaj także: Awantura na drodze w Tczewie. Seniorzy w akcji
Pierwsza strefa bezpieczeństwa w Hageby
Policjanci ustanowili pierwszą w historii Szwecji strefę właśnie we wspomnianym mieście Norekoeping. W komunikacie policji możemy przeczytać, że "strefa ma poprawić bezpieczeństwo i sprawić, że utrudni się kryminalistom przygotowania do poważnych przestępstw".
Szwedzki rząd i organy ścigania mają nadzieję, że uda się dzięki temu poprawić efektywność walki z gangami. Rozwiązanie budzi natomiast wątpliwości organizacji broniących prawa człowieka i szwedzkiej opozycji. Przeciwnicy stref uważają, że mają one podłoże rasistowskie.