Niemiecki polityk Manfred Weber to szef największej ogólnoeuropejskiej partii konserwatywnej, którą przed nim przewodził Donald Tusk. W przeszłości negatywnie wypowiadał się na temat rządu Prawa i Sprawiedliwości i premiera Mateusza Morawieckiego.
Teraz w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" znów poruszył temat Polski. Wypowiedział się między innymi o październikowych wyborach parlamentarnych w naszym kraju.
Bardzo się cieszę, że przeważająca większość Polek i Polaków - co widać było po rekordowej frekwencji - przejrzała tę propagandę i zagłosowała za inną Polską. Bo tego, co wygadywał Morawiecki nie można było uznać, za element politycznej debaty. To była propaganda - powiedział.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niemiecki polityk o Polsce. Szydło reaguje
Weber przekonuje, że wybory w Polsce nadały Europie nowy kierunek. Dodał również, że można liczyć na Polskę jako na wiarygodnego i silnego partnera w Europie. Z wywiadu niemieckiego polityka mocno niezadowolona jest Beata Szydło, która zabrała głos w mediach społecznościowych.
Niemiecki polityk Manfred Weber w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" najpierw oburza się, że politycy PiS krytykowali go za mieszanie się do polskiej polityki, po czym w kolejnych słowach… miesza się do polskiej polityki - rozpoczęła Beata Szydło.
Czytaj także: Prezydent zwołuje Radę Gabinetową. Padł termin
W kolejnych zdaniach Szydło wpisała się w narrację Prawa i Sprawiedliwości i przyznała, że idealną sytuacją dla Webera byłby fakt, gdyby Polska była posłuszna Niemcom.
Takiej Polski chcieli Niemcy - kraju, w którym będą mogli pouczać i dyktować swoje wizje, a potulni dziennikarze oraz politycy będą spijać słowa z ich ust - i wykonywać polecenia - dodała Szydło.
- To nie to co prezes, który albo mówi o Gestapo albo o führerze. Też zupełnie nie to co politycy PiS nazywający amerykańskiego prezydenta Sleeping Joe i piszący wprost, że głosowali na niego zmarli. Zupełnie nie ta liga - odpowiedziała jej dziennikarka Dominika Długosz.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.