Beata Szydło otwiera listę Prawa i Sprawiedliwości z okręgu obejmującego woj. małopolskie i świętokrzyskie w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Wiceszefowa PiS z tego powodu wybrała się we wtorek na Podhale.
Czytaj także: Poszli na bazar w Krakowie. Bulwersujące wyniki kontroli
Byłej premier towarzyszyli m.in. Andrzej Adamczyk, Edward Siarka i Anna Paluch. Celem wizyty polityków było zmobilizowanie górali do wzięcia udziału w wyborach do PE. Beata Szydło pojawiła się m.in. na kładce pieszo-rowerowej w Krościenku nad Dunajcem. Podkreślała, że inwestycja to zasługa polityków PiS.
Europosłanka odwiedziła też Ludźmierz, gdzie mieści się m.in. Instytut Dziedzictwa Niematerialnego Ludów Karpackich.
Czytaj także: Iwona Pavlović wspomina Zbigniewa Wodeckiego. "Całe szczęście, że została jego muzyka"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Dobrze, że takie miejsca powstają za rządów PiS. Ten nacisk na tworzenie nowych placówek instytucji kultury i muzeów to był jeden z naszych priorytetów - mówiła na spotkaniu w Ludźmierzu Beata Szydło (cyt przez "Gazetę Wyborczą".
Czytaj także: Wrze wokół marszałka Sejmu. "Hołownia powinien pozostać"
- W przestrzeni publicznej tradycyjne wartości i kultura ludowa często są traktowane jako produkt drugiej kategorii. A to jest właśnie ta pierwsza kategoria. Mówię to nie jako polityk, a jako etnograf. Pilnujmy naszej kultury i tradycji, aby nikt jej nie zechciał zepsuć - dodała wiceszefowa PiS.
Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza" w Ludźmierzu przygotowano dużą salę, na ponad sto osób. Okazało się jednak, że na spotkaniu z byłą premier nie pojawiło się wielu górali.
- Ewidentnie doszło do wpadki, mieszkańcy nie zostali poinformowani o przyjeździe Beaty Szydło. To zadanie należało do lokalnych struktur, ale wygląda na to, że coś przeoczono. Zabrakło też niektórych zespołów regionalnych, które miały zagrać dla pani premier - ujawnia w rozmowie z "GW" jeden z małopolskich działaczy partyjnych.
O spotkaniu z Beatą Szydo mało kto wiedział. - Właśnie dowiaduję się od koleżanek, że przed chwilą widziały panią Szydło i paru innych znanych z telewizji polityków. Mamy jakieś święto dzisiaj? - pytała w rozmowie z "GW" zaskoczona pracownica pobliskiego sklepu. Gdy poinformowano o spotkaniu europosłanki kobieta dodała: - Jakie to niby spotkanie, chyba tylko ze "swoimi"!
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.