Atak wrogich stron wywołał sygnały alarmowe ambasady USA. Uruchomiony został także chroniący cały kompleks system obrony antyrakietowej. Dzięki sprawnej reakcji udało się z jego wykorzystaniem unieszkodliwić jedną z rakiet.
Komunikaty wydane przez iracką armię informują, że w ataku nikt nie ucierpiał. Jednakże nie udało się uniknąć dużych strat materialnych. Rakiety, które były wymierzone w ambasadę USA, trafiły w okoliczne budynki mieszkalne - poważnie uszkodziły zarówno je, jak i zaparkowane w okolicy samochody. Zdaniem irackich władz za wrogim atakiem na placówkę dyplomatyczną stoi jedna z radykalnych bojówek.
Ze względu na coraz częstsze ataki na amerykańskie placówki dyplomatyczne w Iraku w grudniu wycofano część personelu ambasady USA. Zdecydowano się zmniejszyć liczebność załogi do minimum przed pierwszą rocznicą śmierci Kasema Sulejmaniego, ponieważ w tym czasie możliwe są ataki odwetowe.
Kasem Sulejmani był oskarżanym przez USA o terroryzm dowódcą elitarnej irańskiej jednostki Al-Kuds. Zginął 3 stycznia 2020 roku po natarciu amerykańskich wojsk na jego siedzibę w Bagdadzie. Po tym zdarzeniu kolejne bojówki atakują amerykańskie placówki dyplomatyczne.
Zobacz także: Biden ośmieszył Trumpa
Z tego powodu ambasada USA w Iraku zdecydowania się zainstalować dodatkowy system obrony przeciwrakietowej. Jak widać, ta decyzja była słuszna, ponieważ podczas ostatniego ataku ten system zneutralizował jedną z rakiet.
Zielona strefa w Bagdadzie. Co to jest?
Stolica Iraku od lat jest bardzo niespokojnym miejscem. Dlatego postanowiono w Bagdadzie utworzyć tzw. zieloną strefę, czyli miejsce, w którym znajdują się budynki rządowe oraz zagraniczne misje dyplomatyczne. Dostęp do tego terenu jest silnie strzeżony, a całość jest mocno ufortyfikowana.
Zobacz także: Panika w Europie! Nowa mutacja koronawirusa
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.