Od początku kadencji Sejmu nowy marszałek Szymon Hołownia budzi coraz większe zainteresowanie. Pojawił się nawet pseudonim "Grillownia", nawiązujący do tego, w jaki sposób lider Trzeciej Drogi obchodzi się często z politykami, głównie Prawa i Sprawiedliwości, którzy od pierwszego posiedzenia starają się go testować i rzucać mu kłody pod nogi.
Hołownia jako marszałek wprowadził do Sejmu nowe zasady. Czasem z humorem, innym razem ciętą ripostą, co tylko nakręca spiralę zainteresowania. Kanał "Sejm RP" przekroczył 100 tysięcy subskrypcji i zapracował na tzw. srebrny przycisk.
Czytaj także: Szymon Hołownia: W Sejmie jest 50 rozrabiaków
Imponuje młodemu pokoleniu stylem prowadzenia obrad, ripostami. Widać wielkie telewizyjne doświadczenie - podkreśla Marek Sawicki z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podkreśla doktor Sergiusz Trzeciak dla "Super Expressu", Hołownia prezentuje iście amerykański styl. Jego żona jest pilotką, a poznał ją kręcąc materiał telewizyjny. Trzeciak ma jednak dla Hołowni pewną przestrogę.
Jest cienka granica pomiędzy byciem fajnym i zabawnym, a byciem śmiesznym. Szymon Hołownia powinien zatem uważać, żeby za bardzo nie skrócić dystansu - twierdzi ekspert od politycznego wizerunku.
Hołownia zdobył popularność Polaków
Szymon Hołownia został niedawno liderem rankingu zaufania wśród polityków według CBOS. Ufa mu ponad połowa dorosłych Polaków (52 proc.). To wynik o 12 punktów procentowych wyższy, niż zanotowany w pierwszej dekadzie października, tuż przed wyborami.
Warto zaznaczyć, że jedno z posiedzeń Sejmu zostało obejrzane ponad 1,3 mln razy. Dla porównania, zaprzysiężenie Andrzeja Dudy na prezydenta w 2020 roku miało 39 tys. wyświetleń na YT.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.