Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej marszałek Sejmu Szymon Hołownia został zapytany o to, kiedy zostaną opublikowane materiały ze zdarzenia, w którym 7 lutego uczestniczyli posłowie PiS przed budynkiem Sejmu.
Chodzi o próbę siłowego wprowadzenia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika do gmachu. Hołownia odpowiedział, że najprawdopodobniej dojdzie do tego na najbliższym posiedzeniu izby, a więc w dniach 6-8 marca.
Wcześniej marszałek Sejmu zapowiadał ukaranie polityków biorących udział w zdarzeniu. Wśród nich znalazł się również Antoni Macierewicz. Na nagraniu, które w błyskawicznym tempie obiegło sieć widać, jak były szef MON przypadkowo uderza w twarz Mariusza Kamińskiego. Jednak w rozmowie z Radomirem Witem z TVN24 wszystkiemu zaprzeczył i powiedział, że nagranie zostało zmanipulowane.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Zmanipulowaliście ten film, bo jest dokładnie odwrotnie. Publikujecie dwa filmy w tej sprawie. Jeden, w którym według pana ja uderzam w lewą stronę i drugi, w którym uderzam w prawą stronę. Manipulujecie to. To jest po prostu kłamstwo. Nie było żadnego uderzenia, było odwrotnie. To była obrona pana Kamińskiego - mówił Macierewicz.
Szymon Hołownia odniósł się do tłumaczeń polityka PiS podczas poniedziałkowej konferencji prasowej. W typowy dla siebie sposób zakpił z Macierewicza.
Domyślam się, że patronem pana posła Antoniego Macierewicza jest święty Antoni Padewski. To jest święty, który według swoich życiorysów posiadał dar bilokacji, czyli mógł znajdować się jednocześnie w dwóch miejscach naraz i być może pan poseł Macierewicz również taką zdolność posiadł. Jest to człowiek wielu talentów i na ogół znanej wręcz duchowej głębi, a więc kto tam z nim wie - ironizował.
- Natomiast jeżeli nawet brał udział w jakichś dwóch różnych wydarzeniach, to te, w których brał udział na terenie Kancelarii Sejmu, wątpliwości co do jego zachowania nie pozostawiają - dodał.
Czytaj także: Spotkał Macierewicza. Poseł wdał się w sprzeczkę
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.