Tadeusz Cymański mniej niż miesiąc temu dowiedział się, że ma nowotwór w jamie brzusznej. Poseł przyznaje, że nigdy wcześniej nie miał problemów zdrowotnych. Na szczęście, poważne zagrożenie dla jego zdrowia, którym był mięsak w jamie brzusznej, wykryto na wczesnym etapie. Wszystko dlatego, że poseł regularnie się badał i namawia do tego wszystkich.
Ludzie starsi, jak ja, powinni robić badania. Warto zrobić np. USG klatki piersiowej, bo w zależności od wielkości wykrytego nowotworu są różne rokowania. Najważniejsze to badać i sprawdzać. Jeśli jest nowotwór pożarem, to łatwiej go zgasić, gdy jeszcze nie bucha - mówi Cymański.
Polityk przeszedł już operację wycięcia mięsaka z jamy brzusznej. Pierwotny termin był zaplanowany na początku kwietnia, ale zabieg wielokrotnie przekładano ze względu na pandemię. Operacja zakończyła się dobrze, poseł wraca do zdrowia i mówi, że nawet już wrócił do pracy i bierze udział w posiedzeniach komisji sejmowej.
Dochodzę do siebie i pracuję już zdalnie, wczoraj byłem na komisji sejmowej. Dziękuję Bogu, że wszystko się udało – wyznaje w rozmowie z „Super Expressem” poseł Tadeusz Cymański.
Teraz Tadeusz Cymański czeka na wyniki pooperacyjne. Liczy na to, że będą dobre. Dodaje, że kilka miesięcy temu robił biopsję, a teraz badanie na bazie komórek tego nowotworu. Polityk musi stosować teraz płynną dietę i ma bolesność, ale dodaje, że "to wszystko przejdzie".
Czytaj także: Poseł PiS o zakazie aborcji. "Zabrakło wyobraźni"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.