7 lutego przed posiedzeniem Sejmu, które miało zacząć się o 10 rano, zebrali się politycy PiS. Przed gmachem parlamentu uformowali kolumnę z byłymi posłami Kamińskim i Wasikiem w środku. "Panowie jedziemy! Jazda!" – krzyczeli szturmując budynek.
Przepychanki pod Sejmem
Pod Sejmem doszło do przepychanek ze strażą marszałkowską. Wąsikowi i Kamińskiemu udało się wejść na parlamentu, ale dalej nie zostali przepuszczeni. Przekonywali strażników, że mają pełne prawo być na sali i uczestniczyć aktywnie w obradach.
Czytaj także: Macierewicz grozi Tuskowi i Hołowni. Napisał o reżimie
Jestem posłem. To jest moja legitymacja. Mam przy sobie też wyrok Sądu Najwyższego, który stwierdza, że decyzja marszałka Sejmu w moim kierunku jest nieważna - mówił Wąsik sprzed Sejmu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na przepychankach się skończyło, a byli posłowie nie zostali przepuszczeni. Później Jarosław Kaczyński powiedział, że politycy PiS nie mieli na celu użycia siły. Stwierdził, że do awantury doszło przez dziennikarzy, którzy wprowadzili chaos.
Maciej Wąsik na platformie X skomentował całe zajście. Stwierdził, że nie pozwolono mu "sprawować służby poselskiej". Zapewnił także, że się nie podda i będzie dalej pracował dla Polski.
Dziś uniemożliwiono nam sprawowanie służby poselskiej. Wszystkim Tym, którzy oddali na mnie głos w październikowych wyborach, deklaruję, nie zaprzestanę pracy dla Polski. Efekty mam nadzieję niedługo — napisał na platformie X Maciej Wąsik.
Komentarze pod tym postem nie należały do zbyt uprzejmych. Większość internautów wypomniała Wąsikowi, że jest skazany, a wkrótce może usłyszeć kolejny wyrok.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.