Proboszcz plebanii oraz wierni parafii w Żerkowie nie mogą uwierzyć, że ich wikary, ks. Robert miałby zaplanować swoją śmierć. Jednak wiele wskazuje na to, że nie mógł to być przypadek. Okoliczności śmierci młodego duchownego opisał Fakt.pl.
Wszystko rozegrało się w sobotę rano, kiedy ksiądz proboszcz odprawiał mszę. Gdy wikary nie pojawił się na spotkaniu z ministrantami, po skończonej mszy proboszcz poszedł na plebanię zobaczyć co się stało. Tego, co ujrzał nie zapomni już nigdy.
Jak donosi "Fakt", według ustaleń policji wikary interesował się bronią, miał na nią pozwolenie. Posiadał też wiatrówkę, jednak strzał miał paść z broni czarnoprochowej, zabytkowego pistoletu na który nie trzeba pozwoleń. Duchowny zmarł od postrzału w głowę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policja wciąż nie podaje oficjalnie, czy było to samobójstwo, ale wiele wskazuje na to, że duchowny targnął się na życie - czytamy w "Fakcie".
Śmierć wikarego wstrząsnęła wiernymi. Duchowny był lubiany przez młodzież, na plebanii pracował od trzech lat. Różaniec w jego intencji tłumnie odmawiali w niedzielę, 2 czerwca wierni w kościele.
Okoliczności śmierci zbada teraz policja. Jak podkreśla proboszcz, który żył z młodym księdzem w przyjaźni - nic nie zapowiadało takiej tragedii, a powody targnięcia się na życie nie są znane.
Gdzie szukać pomocy? Kryzysowy bezpłatny telefon zaufania dla młodzieży: 116 111. Dorośli mogą korzystać z kryzysowego bezpłatnego telefonu zaufania 116 123. W obu przypadkach linie są czynne całodobowo, przez siedem dni w tygodniu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.