Maciek Wrzosek zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach 21 listopada w mieście Aalen w Niemczech. Bliscy Polaka są wstrząśnięci jego śmiercią.
Tajemnicza śmierć Polaka. Rodzina utworzyła zbiórkę
Rodzina nie jest w stanie pokryć kosztów związanych ze sprowadzeniem jego ciała do Polski, dlatego poprosiła o pomoc finansową. W tym celu utworzono w sieci zbiórkę.
W niewyjaśnionych okolicznościach w dniu 21.11.2021r w Aallen zmarł Maciek Wrzosek, nasz ukochany Brat i Wujek. Wspaniały młody człowiek, którego Mama i Tata też młodo odeszli. A których śmierć strasznie przeżył. A teraz Sam NAGLE zmarł. Jesteśmy wstrząśnięci tą informacją - czytamy w opisie.
Czytaj także: Bardzo złe wieści ze Szwecji. Beata Ratzman nie żyje
Celem zbiórki jest zebranie 20 tys. zł. Zaangażowało się w nią aż 400 osób, które wpłaciły łącznie ponad 13 tys. zł. - Kochani Przyjaciele! Jesteśmy niezmiernie wzruszeni, ile Was mamy. Dziękujemy. Po ustaleniach z niemieckimi urzędnikami okazuje się, że powrót Maćka do DOMU będzie przekraczał górną granicę zbiórki. Dlatego została ona podniesiona. Na chwilę obecną nadal czekamy na wyniki autopsji - podkreślono w aktualizacji zrobionej 25 listopada.
Łączę się w żałobie i współdzielę smutek. Maciek był utalentowanym człowiekiem, poetą, artystą. Zawsze pomagał dobrym słowem i wspierał twórczość. Bardzo za nim tęsknię. Życzę Państwu ukojenia serca i spokoju ducha - napisał jeden z komentujących.
Maciek był związany ze środowiskiem hip-hopowym. Rapował i freestylował. W mediach społecznościowych pojawiły się wpisy od jego znajomych, którzy podkreślają, jak duży miał talent.
Nie byliśmy żadnymi przyjaciółmi, znaliśmy się przelotnie. Ja byłem Twoim fanem. Sprawdzałem każdy numer. Co jakiś czas przypominałem sobie o Twoim istnieniu i przeszukiwałem YT w poszukiwaniu jakichś Twoich traków. Wiele godzin jeszcze spędzę z tym, co po sobie zostawiłeś. Do usłyszenia, Maciek.
Trzymaj się tam Maciuś. Jeszcze kiedyś tam na górze razem pośpiewamy.
Byłeś mi młodszym bratem, wrogiem, przyjacielem, konkurencją, wyzwaniem, ostatnią deską ratunku, wiarą jak w nikogo (...). Byłeś najlepszy w tym, czemu się oddałeś i nikt w tym mieście nie śmie tego kwestionować. Nie rozumiem tylko, czemu odszedłeś w takim momencie, jak już wszystko było dobrze i wychodziło na prostą. Wierzę, że ma to coś na celu - czytamy we wpisach.
Zobacz także: Skala biedy. "W Polakach rośnie obojętność"