Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Tajemnicza śmierć w Radlinie. Sąsiedzi opowiadają o balangach i nagich kobietach

65

Ciała dwóch osób — kobiety i mężczyzny — znaleziono w piątek rano w jednym z mieszkań w Radlinie, nieopodal siedziby miejscowej policji. Nadal nie wiadomo, co właściwie wydarzyło się feralnej nocy. Sąsiedzi twierdzą, że w mieszkaniu często odbywały się libacje alkoholowe. — Gdybym poszła na górę, może Marek żyłby — zastanawia się pani Wiesława, sąsiadka jednej z ofiar.

Tajemnicza śmierć w Radlinie. Sąsiedzi opowiadają o balangach i nagich kobietach
Dramat rozegrał się w pobliżu siedziby miejscowej policji (Google Maps)

O makabrycznym odkryciu w jednym z mieszkań przy ulicy Mariackiej w Radlinie, informowaliśmy w piątek, 6 października. W otwartym mieszkaniu znaleziono zwłoki 53-latka i 60-latki z ranami ciętymi. Z nieoficjalnych ustaleń ''Super Expressu'' wynika, że ciała leżały w kałuży krwi, a na miejscu tragedii odnaleziono nóż.

Śledczy nadal wyjaśniają dokładne okoliczności i nie ujawniają szczegółów dochodzenia. Ciała kobiety i mężczyzny odkryto w bloku, który znajduje się w pobliżu siedziby miejscowej policji.

Z opowieści sąsiadów pana Marka wyłania się smutny obraz człowieka, które nie uporał się z osobistą tragedią. Dwa lata temu zmarła żona mężczyzny. Wtedy zaczął szukać ukojenia w alkoholu, a w jego życiu pojawiła się Mariola i ''jej towarzystwo''. Mężczyzna popadł w poważne kłopoty.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Patologie w orzecznictwie. Padły kuriozalne przykłady
Doszło do tego, że Markowi matka opłacała czynsz i robiła mu zakupy, by nie stoczył się na dno. Żal mi było i matki, i syna. A kiedyś z Marka był taki porządny chłopak. Dwójkę dorosłych synów wychował na ludzi, a sam się stoczył — mówi ''Faktowi'' pani Władysława, sąsiadka mężczyzny.

Libacje i nagie kobiety

Sąsiedzi opowiadają, że w mieszkaniu pana Marka regularnie odbywały się imprezy suto zakrapiane alkoholem.

U Marka pili na umór. Różni ludzie się tam schodzili. Często gołe baby biegały po korytarzu, dawałam im ubrania, bo wstyd było na to towarzystwo patrzeć – mówi jedna z mieszkanek bloku.

Pani Władysława przyznaje, że w nocy z 4 na 5 października słyszała odgłosy dobiegające z mieszkania 53-latka.

Tak, jakby ktoś przesuwał szafę, albo ktoś upadł na podłogę. Tam często odbywały się balangi, więc pomyślałam, że i tym razem ktoś pijany mógł się przewrócić... Gdybym poszła na górę, może Marek żyłby – zastanawia się kobieta.

O libacjach alkoholowych wspominają również inni mieszkańcy bloku.– To musiało się tak skończyć – podsumowują w rozmowie z ''Faktem''.

Autor: APOL
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 21.11.2024 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Nakaz aresztowania Netanjahu. "Istotny krok w kierunku sprawiedliwości"
Zmasowane ataki Izraela na Liban. Ponad 47 zabitych
Wrocławski McDonald's podbija sieć. Kolorowe neony, światła i tłumy klientów
Zobaczył tygrysa pod domem. Przerażające nagranie z Chin
Ukraiński recydywista w Sopocie. Pokazał policjantom fałszywe prawo jazdy
Trzaskowski: Na spotkania w prekampanii jeżdżę prywatnym samochodem, urlopu nie planuję
Wypadek na roli. Nogę mężczyzny wciągnęła maszyna
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Ōkunoshima. Tajemnicza wyspa królików z mroczną przeszłością
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić