W najbliższym czasie w szczecińskim sądzie ruszy proces czterech mężczyzn spod Choszczna, którzy 19 lat temu mieli zabić i zjeść swoją ofiarę. Przez lata tajemnicza sprawa była uznawana za legendę, ale za sprawą maila i opowieści jednego z mężczyzn zainteresowała się nią policja.
Zabili, upiekli i zjedli
Czterech z pięciu mężczyzn, którzy są zamieszani w tę sprawę, już wkrótce zasiądzie na ławie oskarżonych. Zabraknie Zbigniewa B., który zmarł w 2017 roku, ale jego śmierć i historie, które opowiadał, znacząco przyczyniły się do powstania aktu oskarżenia.
Po śmierci Zbigniewa B. policja otrzymała maila z informacjami o makabrycznej zbrodni. W wiadomości zawarto dokładny opis zabójstwa i późniejszej konsumpcji ofiary. Nadawca nie napisał, co się stało z resztą ciała i do kogo należało. Pomimo braku tak kluczowych informacji śledczy przystąpili do działania.
Wytypowano osoby, które mogą coś o tej zbrodni wiedzieć. W czerwcu 2017 r. policja wydała komunikat, że szuka świadków pobicia "mężczyzny w miejscowości Łasko w lokalu U Józka, które miało miejsce 15 lat temu". Jak opisuje "Gazeta Wyborcza", tyle wystarczyło, żeby ludzie zaczęli gadać. Policjanci natomiast słuchali i nagrywali.
Czytaj także: Straszna zbrodnia w Dęblinie. Nie żyją polityk i jego żona. Sąsiedzi wstrząśnięci
W październiku doszło do zatrzymania czterech mężczyzn. Jeden z nich zgodził się na współpracę i opowiedział o zbrodni. Pozostali nie przyznają się do winy i nie chcą zeznawać.
W 2002 r. 26-latek, który obecnie jest głównym oskarżony, był w konflikcie z ofiarą. To właśnie on najprawdopodobniej namówił pozostałych do porwania i pobicia mężczyzny. Kiedy skatowany mężczyzna nie dawała znaku życia, odcięto mu głowę i rozczłonkowano ciało. Niektóre fragmenty oprawcy upiekli nad ogniskiem i zjedli. Zawarli także pakt, że nigdy o swoich poczynaniach nie opowiedzą.
Z zeznań wynika, że tylko pomysłodawca krwawej zbrodni znał personalia ofiary. Mężczyźni są oskarżeni o zabójstwo i zbezczeszczenie zwłok.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.