Tydzień temu nad wodospadem w Ao Yon znaleziono ciało turystki. Zidentyfikowano ją jako 57-letnią turystkę ze Szwajcarii. Miejsce zdarzenia znajduje się niedaleko wybrzeża i jest popularnym punktem turystycznym w obszarze Wichit w Phuket.
Tajskiej policji udało się ująć podejrzanego o dokonanie zbrodni. Udało się to dzięki analizie kamer z monitoringu. Okazało się, że tylko ta osoba mogła być w pobliżu, gdy doszło do tragedii. Jak donosi BBC, 27-latek od razu przyznał się do winy, prosząc przy tym o przebaczenie rodziny i swojego narodu. Miał zepchnąć 57-latkę z wodospadu, po czym ją okradł. Ciało pozostawił w wodzie, obok leżały rzeczy osobiste Szwajcarki. Jej twarz przykrył czarnym materiałem.
Rzecznik ministra spraw zagranicznych Tajlandii Don Pramudwinai przekazał na Twitterze swoje kondolencje ambasadorowi Szwajcarii w związku z morderstwem turystki. Jak podaje BBC rzecznik rządu Anucha Burapachaisri przekazał, że premier Prayuth Chan-ocha nakazał policji "przyspieszyć śledztwo w celu zidentyfikowania i aresztowania sprawcy".
W międzyczasie szwajcarskie ministerstwo spraw zagranicznych opublikowało w czwartek oświadczenie, że władze Tajlandii skontaktowały się z nimi w sprawie śmierci "najprawdopodobniej turysty ze Szwajcarii", ale nie podało więcej szczegółów, powołując się na obawy dotyczące prywatności. Lokalne media donoszą, że mogła być dyplomatką, jednak nikt nie potwierdził tych doniesień.