Jak pisze Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy na Facebooku, tajna mobilizacja ma objąć cały teren okupowanego Krymu. Działania mobilizacyjne zaczęły się również w okupowanym Sewastopolu. Tam wezwania do komisariatów wojskowych zaczęli otrzymywać informatycy, pracownicy finansowi i inni specjaliści.
Mobilizacja na Krymie
Sztab podkreśla, że są to grupy mieszkańców, którzy wcześniej byli zwolnieni z obowiązku stawienia się do wojska z powodu wykonywanego przez nich zawodu. Jednak oficjalnie o kolejnej fali mobilizacji na Krymie się nie mówi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W przeddzień Nowego Roku minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow zwrócił się do obywateli Rosji z ostrzeżeniem, że ich rząd przygotowuje się do zamknięcia w styczniu granic dla mężczyzn w wieku poborowym i rozpoczęcia nowej fali mobilizacji.
Czytaj także: Iran odmawia Rosji. Szef MSZ złożył oświadczenie
Kolejna fala mobilizacji w Rosji?
4 stycznia sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow powiedział, że Rosja przygotowuje się do kolejnej fazy wojny w lutym. Zasugerował, że w najbliższym czasie w Rosji zostanie ogłoszona kolejna fala mobilizacji.
Dzień później Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że rosyjskie kierownictwo podejmuje działania, które miałoby zapobiec masowym wyjazdom za granicę mężczyzn w wieku poborowym przed kolejną falą mobilizacji, która spodziewana jest w styczniu.
"Przedłużająca się wojna z Ukrainą"
Amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW) ocenia, że rząd Rosji kontynuuje prace nad rozszerzeniem kategorii obywateli kwalifikujących się do mobilizacji. Niezależny serwis Meduza poinformował w poniedziałek, że Duma Państwowa, niższa izba rosyjskiego parlamentu, odrzuciła propozycję odroczenia mobilizacji doktorantów.
Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu poinformował we wtorek, że między 2023 a 2026 rokiem zostaną wprowadzone szeroko zakrojone reformy wojskowe, mające na celu rozbudowanie rosyjskich konwencjonalnych sił zbrojnych. Możliwe jest, że ma to na celu przygotowanie się do przedłużającej się wojny z Ukrainą - ocenia amerykański think tank.