Do niebywałej sytuacji doszło we wrocławskim Jagodnie. Tam ostatni wyborca oddał głos o 2:45 w nocy. Wszystko przez długi czas oczekiwania na karty wyborcze. Te pierwotnie dostarczone po prostu się skończyły.
Mimo to, atmosfera wśród wyborców przypominała bardziej piknik albo imprezę. Doszło do tego, że jedna z lokalnych pizzerii dowiozła oczekującym posiłek na wieczór. Oczekujący mogli liczyć też na ogrzewający koc, herbatę albo coś mocniejszego.
W sieci pojawiły się zdjęcia wspólnego raczenia się wysokoprocentowym alkoholem. Niektórzy polewali kompanom kolejne toasty, co przypominało trochę wesele, a nie atmosferę w czasie wyborów do parlamentu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pozdrawiam wszystkich poznanych ludzi! Aż żal było iść do domu - napisał jeden z oczekujących na oddanie głosu, który miał wybrać swoich kandydatów w komisji w Jagodnie.
Internauci rozbawieni sytuacją z Wrocławia
Komentujący w mediach społecznościowych nie mogą ukryć rozbawienia całą sprawą.
Polacy są świetni, wbrew powszechnemu marudzeniu - napisał jeden z internautów na Twitterze.
Inni podkreślali, że na co dzień potrafimy się intensywnie kłócić, ale ostatecznie wiemy kiedy warto się zjednoczyć "w smutku, ale też we wspólnej radości".
Niektórzy dodają, że we wspólnym oczekiwaniu z pewnością brali udział zwolennicy przeciwstawnych bloków wyborczych.
Nie brakuje jednak również głosów sceptycznych.
Głosowanie będąc pod wpływem alkoholu. Kwintesencja polskości. Żenada - napisała użytkowniczka Twittera.
Przypomnijmy, że wybory parlamentarne ostatecznie wygrało Prawo i Sprawiedliwość, ale jednocześnie nie na tyle, aby utworzyć samodzielnie stabilny rząd.