Najnowsze ustalenia prokuratury wskazują na to, że krótko przed tragicznym wypadkiem Łukasz Ż. wypił osiem kieliszków 40-procentowej wódki (50 ml każdy). Za kierownicę wsiadł więc po spożyciu 400 ml mocnego alkoholu.
Potem pędził z kolegami do innego klubu. Krótko przed wypadkiem Ż. miał jeszcze docisnąć pedał gazu. Jechał ok. 205-226 km/h. Ustalono, że na sekundy przed tragedią nawet nie hamował.
Paulina, dziewczyna Ż., uważa, że nie pamięta momentu wypadku i nie wie, z kim wchodziła do auta i kto gdzie dokładnie siedział.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na kanale "Złamane Prawo" na YouTube pojawiła się rozmowa z Pauliną. Na nagraniu widać, że dziewczyna siedzi ze skrzyżowanymi nogami i nie ma kłopotu z tym, by swobodnie się poruszać.
Paulina ujawniła, że przeszła siedmiogodzinną operację twarzoczaszki. Wiadomo, że czekają ją kolejne zabiegi.
Miałam złamane oczodoły i całą szczękę wklęśniętą do tyłu. Oprócz tego krwiak wewnątrzczaszkowy. I czeka mnie jeszcze operacja nosa, plastyka dziąseł - powiedziała.
"Nie ma tego człowieka"
Po wypadku Łukasz Ż. nie udzielił pomocy swojej dziewczynie. Po prostu przesiadł się do innego samochodu i uciekł. Czy Paulina ma o to żal?
Nie mogę powiedzieć, że mam w sobie złość, bo to nigdy człowiekowi nie pomaga. Po prostu odpuściłam sobie. Nie myślę o tym i próbuję dbać o siebie. Złość i gniew mi w niczym nie pomoże, mimo tego, co się wydarzyło. Ja go nie obwiniam o to, co mi się stało. Nie mogę po prostu dlatego, że to mi w niczym nie pomoże. Po prostu nie ma tego człowieka w moim życiu. Nie będzie go i muszę iść sama dalej - podkreśliła.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.