Kocięta miały cierpieć z głodu i pragnienia, kiedy ich "opiekunka" poszła beztrosko na "imprezkę" - informuje na Facebooku Dolnośląska Straż ds. Zwierząt.
Czytaj także: Oburzenie na Podhalu. Przyłapani pod mostem. "Wstyd"
Pokój nastolatki przypomina melinę. "7 kociąt i świnka morska - tyle zwierząt było skazanych na wegetację w przerażającym syfie, w pokoju nastoletniej bezrobotnej zbieraczki na wrocławskim Nadodrzu. W pokoju, który określić można tylko jednym słowem. Zwierzęta były zmuszone do życia w totalnej melinie… Tak strasznej, że normalnym ludziom ciężko sobie to wyobrazić" - przekazali pracownicy Dolnośląskiej Straży ds. Zwierząt.
- Kiedy weszliśmy do środka, poczuliśmy przerażający fetor. Odór odchodów, moczu i śmieci… To, co zobaczyliśmy było jeszcze gorsze od zapachu - na podłodze i meblach walały się śmieci i fekalia, a w tym syfie siedziało 7 przerażonych kociąt - czytamy we wpisie.
Czytaj także: IMGW już wie. To znów się stanie
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kocięta nie miały wody i jedzenia. Były bardzo wystraszone i bały się podejść do człowieka. "Nastoletnia zbieraczka, Kinga U., wmawiała ludziom, że bierze kocięta w dobre ręce, aby je leczyć i znaleźć im dobre domy… Potem znęcała się nad nimi utrzymując je w skrajnie podłych warunkach, stając się ich oprawcą i bawiąc się w tym czasie w najlepsze" - informuje Dolnośląska Straż ds. Zwierząt.
Czytaj także: Ile obecnie kosztuje węgiel w Polsce? PGG obniża ceny
Jak ustalił portal tuwroclaw.pl, siedmioro kociąt zostało zabranych młodej kobiecie. W mieszkaniu 19-latki była policja, która zebrała materiał dowodowy. "Dolnośląska Straż ds. Zwierząt będzie oskarżycielem posiłkowym w sprawie o znęcanie oraz o zakaz posiadania zwierząt przeciwko wrocławiance" - informuje portal.