Od początku ataku sił Federacji Rosyjskiej na Ukrainę media na całym świecie zwracają uwagę, że wojna prowadzona jest na wielu poziomach. Eksperci przestrzegali, że Rosjanie przy pomocy opłaconych osób będą szerzyli fałszywe informacje w mediach społecznościowych, profilując się na kogoś innego. Ich działania miałyby na celu propagowanie określonej narracji.
Ponad pół roku po rozpoczęciu wojny w polskich mediach społecznościowych nadal pojawiają się nienawistne wpisy dot. ukraińskich uchodźców. Często ciężko uwierzyć w wymyślane przez autorów treści. Internauci zauważyli, że jeden z użytkowników Twittera podający się za Izę z Polski to tak naprawdę Rosjanin szerzący prorosyjską narrację.
Wpadkę Rosjanina zauważyło na Twitterze instagramowe konto fiksacje. To właśnie tam w relacji pojawił się zrzut ekranu, na którym widać pomyłkę trolla. Ten pisząc z konta o nazwie Iza z polską flagą chciał zamieścić odpowiedź na wpis Justyny, dla której rzekomo zabrakło miejsca w akademiku ze względu na pierwszeństwo Ukraińców. Rosjanin opublikował odpowiedź w języku rosyjskim, zapominając o jej przetłumaczeniu. Tym samym pokazał, że podszywa się pod nieistniejącą osobę. Zapewne konto zakłopotanej studentki również było fałszywe.
Czytaj także: Szojgu ma problem. "Rozpętała się prawdziwa wojna"
Ostrzeżenie dla innych
Przykład opublikowany na Instagramie może być przestrogą dla innych użytkowników mediów społecznościowych. Pokazuje, jak łatwo w dzisiejszych czasach szerzyć mowę nienawiści, podszywając się pod nieistniejącą osobę. Przedstawione we wpisie poglądy nie miały nic wspólnego z opinią Polki, a były jedynie przekopiowanymi słowami na zlecenie rosyjskiej propagandy.