W piątkowy wieczór 15 lipca na ulicy Nowotarskiej w Zakopanem uczestnicy ruchu zaobserwowali bardzo niebezpieczne i nieodpowiedzialne zachowanie młodych mężczyzn, którzy wychylali się niebezpiecznie z jadącego busa, a kilku z nich wychodziło na dach podczas jazdy.
Niestety pomimo tak niebezpiecznego zachowania nikt nie poinformował służb porządkowych. Jeden z przypadkowych kierowców nagrał te "wyczyny" samochodową kamerką i wideo trafiło do Internetu, a następnie do tatrzańskich policjantów, którzy rozpoczęli się poszukiwania nieodpowiedzialnego kierowcy oraz jego pasażerów.
24-latek usłyszał zarzuty
Już 17 lipca br. w niedzielę rano tatrzańscy policjanci przesłuchali, a następnie przedstawili zarzut kierowcy busa.
24-latek z województwa świętokrzyskiego usłyszał zarzut z art., 160 kodeksu karnego tj. "narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu". Za ten czyn kierowcy może grozić kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności. 24-latek przyznał się do stawianych mu zarzutów - relacjonuje zakopiańska policja.
Policjanci zidentyfikowali również wszystkich pasażerów busa, wobec których w najbliższych dniach po zgromadzeniu niezbędnego materiału dowodowego będą kontynuowane dalsze czynności dotyczące popełnionych przez nich wykroczeń.
To dwudziestoparolatkowie pochodzący z województwa świętokrzyskiego, podkarpackiego i małopolskiego - relacjonuje policja.
Mężczyźni do Zakopanego przyjechali na wieczór kawalerski. Zarzuca im się m.in. wybryki nieobyczajne, stworzenie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Sprawa ma charakter rozwojowy, gdyż po publikacji filmu w mediach kolejne jednostki w kraju rozpoznają pojazd i osoby nim podróżujące jako potencjalnych sprawców wykroczeń zaistniałych na ich terenie. Informacja o takim zachowaniu dotarła m.in. z powiatu wielickiego, gdzie kierowca wspomnianego busa zatrzymał ruch pojazdów przy zjeździe z autostrady A4, a półnadzy mężczyźni chodzili wokół ronda blokując ruch.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.