Wybory to dla jednych przykry obowiązek, a dla innych obywatelski gest, którego nie wolno lekceważyć. Jedni i drudzy w Kemerowie zostaną odpowiednio nagrodzeni za to, że zjawią się w lokalu wyborczym i oddadzą swój głos. Wiadomo na kogo, na Władimira Putina. Bo to jego ludzie te wybory organizują i w pełni nadzorują.
A co jeśli ktoś woli zostać w domu i nie wybiera się - ma na to aż trzy dni, czyli 15, 16 oraz 17 marca - na głosowanie? Cóż, dla opornych też coś się znajdzie, bo wyborczy lokal wcale nie musi być nudny i sztampowy. Jak zachęcić ludzi do głosowania? Dać im to, co bardzo lubią. Na przykład coś do picia. Wódeczka? Proszę bardzo.
Takie zachęty zastosowano w Kemerowie, co zaraz ludzie pokazali w sieci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szybko pojawiły się w social mediach zdjęcia z lokalu wyborczego, na których widać, jakie niespodzianki czekają na głosujących. Jest przygotowana wódka, rozlana już do kieliszków. Są ciasta i lokalne specjały, by każdy mógł mocny trunek czymś zakąsić, a potem ruszyć do urny. Bo wódkę serwują w lokalu przed oddaniem głosu, a nie po.
Czyżby to była popularna setka na odwagę, nim odda się głos na Władimira Putina?
Co ciekawe, wszystko dzieje się w szkole, gdzie obecność mocnego alkoholu wydaje się co najmniej niestosowna. Ale dla dyrektorki to nie problem, wszak w weekend budynek jest pusty i nikt się w nim nie uczy. "Mamy dobrą wódkę, ludzie próbują, biorą ciasto i idą głosować" - mówiła mediom wyraźnie dumna ze swojej pracy...
Rosjanie głosują w całym kraju i nim wybory dobiegną końca, wszyscy znają ich wynik. Rzecz jasna wygra Władimir Putin, a zachodni eksperci szacują, że może zyskać 75-80 procent głosów. To pozwoli mu nie tylko rządzić, ale bez cienia żenady deklarować, że jego decyzje to wola większości Rosjan. Co nie jest przecież prawdą.
Władze centralne i lokalne robią wszystko, by wynik władcy Rosji poprawić. Wódka i zakąski to jeden z pomysłów. Są miejsca, gdzie atrament znika z kart po oddaniu głosu. W innych komisje namawiają i agitują za Władimirem Putinem, a na terenach okupowanych ludzie głosują z bronią za plecami. Byle przywódca zwyciężył.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.