Mariupol od pierwszych dni wojny jest ostrzeliwany przez rosyjskie siły. Najeźdźcy zniszczyli ponad 90 proc. budynków miasta, a według najbardziej ostrożnych wyliczeń nie żyje już nawet 10 tys. miejscowych. Nadal jednak pod kontrolą Ukraińców pozostaje kombinat metalurgiczny Azowstal.
Tak wygląda śniadanie wielkanocne w Azowstalu
Prawosławni chrześcijanie obchodzą w niedzielę Wielkanoc, co dla większości z nich łączy się z paschą nas stole — tradycyjnym dla krajów prawosławnych ciastem wielkanocnym. Żołnierze, którzy przebywają obecnie w Azowstalu również mają swoją — choć o wiele skromniejszą — na niewielki kawałek chleba położyli kawałek sera twardego.
Tak wygląda śniadanie wielkanocne w Azowstalu - piszą żołnierze, zamieszczając zdjęcia w mediach społecznościowych.
Rosyjskie ataki nie ustają
Przerwa na śniadanie w Azowstalu jest bardzo symboliczna, ponieważ, mimo że jest Wielkanoc, rosyjskie ataki na te zakłady metalurgiczne nie ustają. Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego wezwał Rosję do ogłoszenia prawdziwego wielkanocnego rozejmu w Mariupolu.
Ukraińcy trzymają się "resztkami sił"
Swiatosław Pałamar, zastępca dowódcy pułku Azow, broniącego Mariupola przekazał w niedzielę, że co trzy minuty na miasto spadają bomby lotnicze. Jak dodał, ukraińscy obrońcy "trzymają się resztkami sił". Ludzi trzeba ewakuować — wezwał i zaapelował do świata o pomoc.
W nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Pałamar podkreślił, że siły rosyjskie kontynuują atak mimo tego, że w niedzielę w Kościołach wschodnich obchodzona jest Wielkanoc. Poinformował, że Rosjanie zrzucają bomby lotnicze, stosuje artylerię okrętową, strzelają z armat, czołgów, a piechota próbuje podjąć szturm.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.