Na wideo widać skutki uderzenia drona na jedno z przedszkoli w Kijowie. Budynek jest całkowicie zdewastowany. Bezzałogowiec zniszczył mury i dach. Placówka z pewnością nie nadaje się już do użytkowania.
W środku całe szczęście nie było dzieci (sobota to dzień wolny od zajęć). Inaczej z pewnością mówilibyśmy o wielu ofiarach nocnego ataku. Mimo to, widok zdewastowanego przedszkola jest przerażający.
Pracujące na miejscu kobiety nagrały skalę zniszczeń. Przez cały czas się pocieszają. Widać, że są wstrząśnięte, ale starają się trzymać bardzo dzielnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Musimy być silne. Wszyscy są całe szczęście cali i zdrowi. Dzięki Bogu! - wspierają się wzajemnie kobiety.
Mimo chęci walki o dalszy los, na nagraniu nie brakuje jednak także łez i smutku.
Pracowałam tutaj tak długo. Moja grupa to Słoneczko. Nie wiem, co dalej. W poniedziałek dzieci miały przyjść na zajęcia - mówi kobieta, która zauważyła, że zniszczona jest m.in. ich ulubiona zastawa stołowa.
Zmasowany atak rosyjskich dronów
Inna z przedszkolanek szybko ją pociesza. "Nie martw się, dostaniemy jeszcze lepszą! Na pewno".
Zniszczone przedszkole to jeden z wielu budynków, które nie przetrwały rosyjskiego ataku. Rosjanie — jak praktycznie od początku działań wojennych — uderzają "na oślep", niszcząc wiele celów cywilnych i pozbawiając dachu nad głową tysięcy mieszkańców Ukrainy.
Czytaj także: "Baba Jaga" znów zaatakowała. Rosjanie stracili sprzęt
Ukraińskie media podają, że na ten moment wiadomo o dwóch ofiarach ataku na Kijów. Pięć osób zostało rannych. MON Ukrainy podaje, że obrona przeciwlotnicza strąciła 74 z 75 statków powietrznych.