Świadkowie, zaskoczeni widokiem mężczyzny sunącego kosiarką przez miasto w kierunku supermarketu, skontaktowali się z policją. "Bild" donosi, że funkcjonariusze szybko zjawili się na miejscu.
Jak relacjonuje rzecznik policji, 60-letni mężczyzna uznał najwyraźniej, że kosiarka to odpowiedni środek transportu, by zaopatrzyć się w… całą paletę piwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policjanci szybko wyczuli, że kierowca nie jest trzeźwy. Alkotest wykazał wartość w granicach przestępstwa drogowego - co najmniej 1,1 promila alkoholu. Dokładnego wyniku nie ujawniono.
Chciał "uzupełnić zapasy"
Mężczyzna był zdziwiony całym zamieszaniem. Jak tłumaczył, chciał tylko "uzupełnić zapasy".
Zakończyło się to dla niego wizytą na komisariacie, gdzie pobrano próbkę krwi. Kosiarkę musiał zostawić na miejscu. Nie było mowy, by wracał nią do domu.
Czytaj także: Polska kapliczka na ustach Anglików. "Obiekt drwin"
Policja przypomina, że także pojazdy takie jak kosiarki, hulajnogi elektryczne czy inne niestandardowe środki transportu podlegają przepisom ruchu drogowego, jeśli są używane w przestrzeni publicznej.
Śledztwo w sprawie prowadzone jest pod kątem jazdy w stanie nietrzeźwości - podał "Bild".